Karol Strasburger podczas pracy w cyrku doznał poważnego wypadku

Skok śmierci

W niedawnej rozmowie z tygodnikiem „Dobry Tydzień” aktor opowiedział o swojej cyrkowej karierze. Gospodarzowi „Familiady” podczas występów zdarzało się wykonywać nawet najtrudniejsze akrobacje, w tym tzw. „skok śmierci”. Podczas jednej z prób doszło jednak do niebezpiecznego wypadku .

- Miałem w trakcie jego wykonywania poważny wypadek. Urwały się liny i to się źle dla mnie skończyło. Trafiłem do szpitala ze wstrząsem mózgu i byłem cały połamany - zdradził Karol Strasburger.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Na szczęście prezenter szybko powrócił do zdrowia. Ostatecznie zrezygnował z groźnych pokazów, ale dalej pracował w cyrku - tym razem jako konferansjer w Finlandii oraz Warszawie.

- To był jeden z lepszych europejskich cyrków, występowali w nim artyści z całego świata. Witałem gości i zapowiadałem numery. Mój strój był uszyty przez krawca, który szył dla Elvisa Presleya - powiedział.

Odnalazł drugą młodość

Prywatnie aktor był dwukrotnie żonaty, zanim odnalazł szczęście u boku niespełna 40 lat młodszej Małgorzaty Weremczuk, z którą ma córeczkę Laurę. Wydaje się, że wreszcie przeżywa drugą młodość. Równie dobrze powodzi mu się w karierze zawodowej. Poza prowadzeniem „Familiady” grywa w serialach. Wkrótce zobaczymy go także w 4. części kultowej komedii „Kogel Mogel”.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

• Nie żyje Ryszard Jarzembowski, b. wicemarszałek Senatu i senator

• Jarosław Jakimowicz zażartował w TVP Info. Internauci go skrytykowali

• Serial „Blondynka” po dekadzie znika z anteny TVP. Jacek Kurski podjął decyzję

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

Źródło: radiozet.pl, pomponik.pl