Zmasowana akcja śmigłowców LPR. Bus z 26 osobami wbił się w drzewo, w akcji mnóstwo służb
Autobus wbił się w drzewo i niemal połowa pasażerów potrzebowała pomocy medycznej. - Do zdarzenia zadysponowano śmigłowiec LPR - podało OSP Pisarzowice, którego druhowie byli obecni na miejscy groźnego wypadku. Do zdarzenia doszło przed godziną 17. Do godziny 21:30 droga nadal pozostaje nieprzejezdna. Zdjęcia mrożą krew w żyłach. To cud, że nikt nie zginął. fot. OSP Pisarzowice
Slajd 1 z 10
- Był to autobus wycieczkowy. Jechał ze Strzeszowa do Karpacza. Na wysokości miejscowości Ogorzelec zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo - poinformowała sierż. Katarzyna Trzepak-Balicka, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze. Zdjęcia obrazują skalę zderzenia czołu pojazdu.
Slajd 2 z 10
W autokarze jadącym do Karpacza, który miał wypadek na trasie na Dolnym Śląsku, było łącznie 26 osób. Osoby siedzące z przodu zostały ranne w związku ze zderzeniem z przydrożnym drzewem. Pasażerowie na tylnych siedzeniach odnieśli obrażenia po tym, jak w zderzak uderzyło auto osobowe.
Slajd 3 z 10
W niedzielę około godziny 17 doszło do groźnego wypadku autobusu na Dolnym Śląsku. W miejscowości Ogorzelec w powiecie kamiennogórskim na drodze wojewódzkiej nr 367. Pojazd dosłownie wbił się w drzewo. Lista poszkodowanych pasażerów jest dwucyfrowa. Szczegóły tego mrożącego krew w żyłach zdarzenia znajdziesz poniżej.
Slajd 4 z 10
- Autobusem poruszało się 26 osób z czego 14 zostało poszkodowanych - poinformowała rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze. Pasażerowie, którzy odnieśli obrażenia, zostali przetransportowani do szpitali. Na miejsce wezwano dwa śmigłowce LPR. Było to konieczne.
Slajd 5 z 10
- Dwie osoby w stanie ciężkim zostały przetransportowane przez LPR do szpitali w Świdnicy i Legnicy. 6 osób tutaj z miejsca przez karetki i funkcjonariuszy zostało przetransportowanych do szpitala w Wałbrzychu i Kamiennej Górze - podała sierż. Katarzyna Trzepak-Balicka w rozmowie z "Faktem".
Slajd 6 z 10
Fragment drogi wojewódzkiej nr 367, na której doszło do wypadku autobusu z wycieczką, znajduje się w trudnym terenie. Ilość drzew i kręta trasa nie była łatwym wyzwaniem dla pilotów śmigłowców LPR. Jeden z nich lądował na jezdni, ale drugi na nieutwardzonym poboczu. Tumany piachu wzbiły się w górę tuż obok strażaków i policjantów.
Slajd 7 z 10
Jak podaje OSP Pisarzowice, których druhowie obecni byli na akcji ratowniczej: "śmigłowce z najciężej rannymi udały się do wysokospecjalistycznych szpitali". Nie wszyscy z 14 poszkodowanych mogli zostać opatrzeni na miejscu. Dodatkowo konieczne było wykluczenie urazów wewnętrznych, które bezpośredni zagrażają zdrowiu i życiu.
Slajd 8 z 10
Policjanci po przybyciu na miejsce zdarzenia najpierw zajęli się udzieleniem pierwszej pomocy poszkodowanym, w tym wyprowadzeniu osób, które były w stanie o własnych siłach opuścić pojazd. Łącznie przy wypadku autokaru na Dolnym Śląsku pracowało 60 strażaków i 15 samochodów strażackich, policja, pogotowie ratunkowe i załogi LPR.
Slajd 9 z 10
Policjanci na samym końcu akcji zaczęli zbierać dowody i zabezpieczać ślady. Po opatrzeniu i zabezpieczeniu wszystkich pasażerów autobusu jadącego do Karpacza kluczowe stało się dotarcie do powodu groźnego wypadku. Na utrudnienia musieli przygotować się kierowcy.
Slajd 10 z 10
- Droga jest nieprzejezdna w obu kierunkach. Policja wyznaczyła objazdy przez Miszkowice i Jarkowice - podawało OSP Pisarzowice. Do godziny około 22 droga wojewódzka 367 na Dolnym Śląsku była całkowicie zablokowana. Nie było możliwości, aby przejechać nią w którąkolwiek ze stron. Obecnie droga została otwarta dla podróżujących, ale nadal występują spore utrudnienia w jeździe feralnym odcinkiem drogi.