Polacy zajrzeli do marketu w Niemczech, szczęki im opadły. Różnice nawet przy chlebie i maśle
Według danych prezentowanych przez Główny Urząd Statystyczny, w maju inflacja w Polsce sięgnęła poziomu 13,9 proc. To najwyższa wartość od ponad 20 lat. Z kolei u naszych zachodnich sąsiadów ceny wzrosły średnio o 8 proc. rok do roku. Co to oznacza dla konsumentów?
Slajd 1 z 12
Dziennikarze "Polsat News" postanowili przeprowadzić eksperyment i zrobili takie same zakupy w tej samej sieci sklepów po dwóch stronach polsko-niemieckiej granicy. Zestawienie paragonów pokazało dobitnie, który naród jest obecnie w lepszej sytuacji.
Slajd 2 z 12
Reporterzy wzięli pod lupę podstwowe produkty, które częśto goszczą w przeciętnym koszyku zarówno Polaka, jak i Niemca.
Slajd 3 z 12
Do koszyków trafiły ser żółty, masło w kostce, dwie sztuki pomidorów, ogórek, śmietana i chleb.
Slajd 4 z 12
Za zakupy zrobione w krakowskim dyskoncie, pozwalające na skonstruowanie przykładowego śniadania, zapłacono 20 zł 85 gr.
Slajd 5 z 12
Najdroższe okazało się być masło. Mimo iż postawiono na produkt marki własnej sklepu, kosztował on 6,45 zł. Drogo wyceniono także warzywa - za kilogram pomidorów w promocji trzeba było zapłacić 6,99 zł.
Slajd 6 z 12
- Owoce, warzywa, wszystko. Pieczywo, podstawowe rzeczy. O 30, 60 proc. wszystko poszło do góry - żalił się "Polsat News" klient jednego z bazarów.
Slajd 7 z 12
Inny dodał, że w zeszłym roku pączki można było nabyć po niecałej złotówce, a teraz kosztują już 1,50 zł. To, na co wydawano średnio 60 zł, dziś warte jest już co najmniej 100 zł.
Slajd 8 z 12
W Niemczech za te same zakupy zapłacono 11 euro i 35 centów, czyli około 53 złotych.
Slajd 9 z 12
Choć zakupy w Niemczech wypadły drożej niż w Polsce, pod uwagę trzeba wziąć zarobki przeciętnego Niemca. Oczywiście, za Odrą ceny także rosną w zastraszającym tempie, co martwi naszych sąsiadów, jednak ich dochody pozwalają na to, by drożyzna była mniej odczuwalna niż nad Wisłą.
Slajd 10 z 12
Za naszą zachodnią granicą także najdroższe było masło, które kosztowało 3,29 euro (ok. 15 złotych). Jak zaznacza berliński korespondent Polsat News Tomasz Lejman, jeszcze parę tygodni temu kostkę można było nabyć maksymalnie za 2 euro.
Slajd 11 z 12
Podobny eksperyment wykonał ostatnio lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Polityk kupił m.in.: proszek do prania, wodę mineralną, kiełbaski, wino, masło, pomidory i jogurt. Z pokazanych przez niego paragonów wynika, że różnica w kwocie, jaką zapłacił, wyniosła zaledwie 7 złotych.
Slajd 12 z 12
Hołownia zaapelował także do rządu o jak najszybsze wprowadzenie Polski do strefy euro, argumentując, że Chorwacja zapowiedziała przejście na euro od stycznia 2023, a Bułgaria - od 2024 roku.