Zaskakujące sceny na pogrzebie Jerzego Urbana. Padło wiele prześmiesznych słów
We wtorek 11 października na warszawskich Powązkach pochowany został Jerzy Urban. Dziennikarz i były rzecznik rządu PRL zmarł w wieku 89 lat. Uroczystości ostatniego pożegnania towarzyszyły liczne kontrowersje, związane z miejscem pochówku i osobą samego zmarłego. Zapraszamy na fotorelację z wydarzenia.
Slajd 1 z 13
Jeszcze przed rozpoczęciem ceremonii w przycmentarnej kaplicy przed jej gmachem zgromadzili się przeciwnicy Jerzego Urbana, którzy przynieśli banery i wykrzykiwali pełne oszczerstw hasła. "Goebbelsourbany padli. Kolej na innych oprawców" głosił napis na jednym z transparentów.
Slajd 2 z 13
Uroczystości pogrzebowe Jerzego Urbana miały charakter świecki i rozpoczęły się o godzinie 13 w Domu Pogrzebowym Powązki Wojskowe. Następnie zaplanowano złożenie urny z prochami zmarłego w rodzinnym grobie, tuż obok jego rodziców.
Slajd 3 z 13
W kaplicy nie zabrakło także kwiatowych wieńców, ale były to jedyne akcenty florystyczne, bowiem Tygodnik "NIE" przekazał, że zamiast bukietów, prosi o wpłatę datków na hospicjum.
Slajd 4 z 13
Przeciwnicy zmarłego mieli ze sobą też czarno-białe portrety ofiar reżimu z czasów PRL, m.in. ks. Jerzego Popiełuszki i Grzegorza Przemyka.
Slajd 5 z 13
Prowadząca uroczystość opisywała m.in. małżeństwo Jerzego Urbana z Małgorzatą Daniszewską i cytowała fragment wiersza "List do kobiety" Juliana Tuwima. "To nie są ćwiczenia. Urban nie wstanie i nie powie żartowałem" - mówiła.
Slajd 6 z 13
Jerzy Urban został skremowany, a jego prochy zamknięto w eleganckiej, czarnej urnie, którą ustawiono na czas uroczystości na podwyższeniu przykrytym bordową tkaniną. Obok umieszczono złotą tabliczkę z jego imieniem i nazwiskiem, zabrakło natomiast pamiątkowej fotografii.
Slajd 7 z 13
Chętnych do pożegnania Jerzego Urbana nie brakowało. Wnętrze kaplicy szybko zapełniło się żałobnikami, a niektórzy z nich musieli przez całą ceremonię stać i podpierać ściany z powodu braku krzesełek.
Slajd 8 z 13
Wśród osób biorących udział w pogrzebie, poza rodziną, przyjaciółmi i współpracownikami, byli m.in. Olga Lipińska, Jan Hartman, Marian Turski czy były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który z wymalowaną na twarzy zadumą przysłuchiwał się przemowie mistrzyni ceremonii.
Slajd 9 z 13
Następnie, w imieniu redakcji, głos zabrał Waldemar Kuchanny. - Urban jest ikoną popkultury. Jak Myszka Mickey, Marilyn Monroe. Zastanawiałem się kogo można zaliczyć do tej kategorii. Kora Jackowska, Edward Stachura - mówił.
Slajd 10 z 13
Zmarłego wspominał też Aleksander Kwaśniewski, który na wstepie zaznaczał, że Urban był osoba wrażliwą, lojalną, szczodrą i oryginalną. - Nie chcę bronić tego, co robił, ale Jerzy Urban stworzył posadę rzecznika prasowego - oznajmił.
Slajd 11 z 13
Były przwódca RP nie powstrzymał się też przed wbiciem szpili najgłośniejszym krytykom zmarłego, czyli reprezentantom obecnych władz na czele z premierem Mateuszem Morawieckim. - Zarzucał Urbanowi, że atakuje opozycję polityczną. A Morawiecki? Nie ma za grosz talentu Jerzego Urbana - stwierdził.
Slajd 12 z 13
Swoimi wspomnieniami dzielił się z tłumem także Jan Hartman. - Jeśli istnieje ruch polityczny niezawisły od Kościoła Katolickiego to Urban jest jego liderem. Był osobą poważną o poważnym dorobku zawodowym. Jego misją było stworzenie wolnej polski od wpływów kościelnych - zaznaczał.
Slajd 13 z 13
Po ceremonii, urnę z prochami odprowadzono do grobu. Mistrzyni ceremonii już przed mogiłą dodała kilka słów w charakterystycznym dla Urbana żartobliwym tonie. - Niestety, Urbana nie powiozą na Wawel, bo straszny tam tłok. Zostanie tu. Panie Jurku uszy do góry - oznajmiła.