Englert był o włos od śmierci! W ostatniej chwili ktoś go zastąpił
Jan Englert cudem uniknął tragicznej śmierci? 10 kwietnia 2010 roku aktor miał wraz z rządową delegacją lecieć do Smoleńska, gdzie odbywać się miały obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. W ostatniej chwili artystka zrezygnował z wyjazdu, a jego miejsce zajął wówczas jego kolega z branży, Janusz Zakrzeński. Dlaczego legendarny Lipski z “Kilera” nie poleciał feralnego dnia samolotem?
Jan Englert ma duże problemy zdrowotne
Jan Englert to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i utalentowanych polskich aktorów. Stworzył wiele niesamowitych postaci, grając w licznych produkcjach, tj. “Bogowie”, “Lejdis”, “Czas honoru”, “Kiler” czy “Komedia małżeńska”. Jakiś czas temu światło dzienne ujrzała jego autobiografia nosząca tytuł “Bez oklasków” , w której zdradził, że zmaga się z dużymi problemami zdrowotnymi. Okazało się, że wykryto u niego nieoperacyjnego tętniaka aorty szyjnej.
Poinformowano mnie, że w moim wieku już się go nie rusza. Naprawdę uważam, że najlepsze, co mogę zrobić dla siebie w swoim wieku, to modlić się o szybką i zdrową śmierć. Umrzeć zdrowym. To byłoby fantastyczne. To jest straszne dla bliskich, którzy zostają, ale dla klienta – idealne - napisał w książce.
Jan Englert miał lecieć samolotem, który rozbił się w katastrofie smoleńskiej
Jak informują media, Jana Englerta ceniła niezwykle Maria Kaczyńska . Bardzo lubiła jego talent i zaangażowanie w pracę nad powierzonymi mu zadaniami. Tragicznie zmarła prezydentowa miała również zabiegać, by aktor wraz z polską delegacją udał się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Początkowo odmówił, jednak po czasie artysta miał otrzymać ponowne zaproszenie kierowane z Kancelarii Prezydenta, na które ostatecznie przystał. Wszystko zmieniło się zaledwie kilka dni przed planowanym wylotem i Jan Englert ostatecznie nie znalazł się na pokładzie samolotu. Czemu podjął taką decyzję?
Jan Englert oszukał przeznaczenie?
Jan Englert, pomimo wcześniej odmowy, ostatecznie planował wylecieć wraz z polską delegacją, by w zadumie obchodzić 70. rocznicę zbrodni katyńskie j. 7 kwietnia, zaledwie na 3 dni przed planowanym wylotem, dowiedział się, że ma zagrać w przedstawieniu “Tango” na deskach Teatru Narodowego. Postanowił zrezygnować więc z lotu, by skupić się na spektaklu oraz poprzedzających go próbach.
Dzień później, 8 kwietnia, aktor odwołał swoja obecność na uroczystościach. Miała uczestniczyć w nich również jego żona, Beata Ścibakówna. Jan Englert na swoje miejsce zaoferował Janusza Zakrzeńskiego. Artyście zaproponowało podróż pociągiem, jednak ze względu na wiek oraz problemy z kręgosłupem, przyjął propozycję, by zająć miejsce w samolocie.
Zaledwie dwa dni później, 10 kwietnia rano, w mediach pojawiła się ponura informacja dotycząca katastrofy smoleńskiej. Podczas niej zginęło łącznie 96 osób. Artysta tylko raz tę sytuację skomentował podczas rozmowy z “Vivą”.
Wtedy nawet przez chwilę nie myślałem, że ktoś mi coś podarował. Dlatego, że przecież odmówiłem tego wyjazdu, choć dwukrotnie mi go Kancelaria Prezydencka oferowała - powiedział Jan Englert.