Duda o sytuacji wokół Ukrainy. "Jest absolutna jedność przywódców Zachodu"
Andrzej Duda tuż po telekonferencji z prezydentem USA Joe Bidenem przyznał, że wśród państw Zachodu panuje "poczucie głębokiej potrzeby solidarności" z Ukrainą w związku z możliwą agresją ze strony Rosji. Prezydent zaznaczył, że nie padły żadne deklaracje "wysłania jakichkolwiek sił militarnych". Mimo tego Ukraina może liczyć na pomoc finansową i dostawy broni defensywnej.
"Mamy jeden cel: ocalić pokój i odeprzeć agresję. Dziękuję za dzisiejsze spotkanie" , czytamy we wpisie, który Andrzej Duda opublikował na Twitterze. Poza nim w spotkaniu z prezydentem USA brali udział: Boris Johnson (premier Wielkiej Brytanii), Emmanuel Macron (prezydent Francji), Olaf Scholz (kanclerz Niemiec), Klaus Iohannis (prezydent Rumunii), Ursula von der Leyen (szefowa Komisji Europejskiej), Mario Draghi (premier Włoch), Charles Michel (szef Rady Europejskiej), Justin Trudeau (premier Kanady) i Jens Stoltenberg (szef NATO).
Duda o jedności i poczuci solidarności Zachodu. Deklaruje pomoc dla Ukrainy
Po telekonferencji Andrzej Duda spotkał się z dziennikarzami i przedstawił oświadczenie. Prezydent przyznał, że temat rozmowy był "problem rosyjskiej agresji na Ukrainę i wzrastającej rosyjskiej obecności na granicach Ukrainy i Białorusi". W trakcie spotkania przywódcy omawiali "przewidywane scenariusze wydarzeń".
- Jest absolutna jedność przywódców Zachodu, jest poczucie głębokiej potrzeby solidarności, deklarowanie solidarności zarówno naszej wzajemnej, jak i naszej solidarności z Ukrainą, konieczności pomocy Ukrainie - przekonywał Andrzej Duda.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Jednak prezydent zaznaczył, że "nie ma żadnej deklaracji wysłania jakichkolwiek sił militarnych na Ukrainę". Mimo tego Zachód jest gotowy wspierać Ukrainę finansowo i poprzez dostawy broni, zwłaszcza środków defensywnych.
- Działania, które prowadzi Rosja, które prowadzi prezydent Putin, doprowadziły do jedności Zachodu, jakiej dawno chyba nie obserwowaliśmy - ocenił prezydent. Dodatkowo zapewnił, że "NATO się nie cofa", tylko "umacnia się w Europie Środkowej".
Duda o możliwych sankcjach
Prezydent przyznał, że wszyscy przywódcy, którzy uczestniczyli w piątkowym spotkaniu "mówili jednym głosem". W trakcie rozmowy liderzy stwierdzili, że "jest konieczność dokończenia systemu sankcji wobec Rosji, gdyby doszło do ataku na Ukrainę".
W tym kontekście Andrzej Duda zaznaczył, że "trzeba pokazywać twardość i siłę". Zdaniem przywódców nie można uginać się pod "dyktatem, który został przesłany z Rosji do państw NATO i USA".
Prezydent zaznaczył, że potrzebne są rozmowy ze stroną rosyjską i poszukiwanie sposobu, aby "wyjść z twarzą" z tej trudnej sytuacji. Jednak podkreślił, że nie można do tego dążyć poprzez ustępstwa, które "będą powodowały ograniczenie suwerenności" i mogą osłabić NATO, co będzie oznaczało "realizację tych szalonych rosyjskich żądań". - Jeżeli się wobec Rosji ustępuje, to Rosja ustępstwo bierze za słabość i jest tym bardziej agresywna - stwierdził.
Andrzej Duda jest przekonany, że dialog trzeba prowadzić do ostatniej chwili. - T utaj wszyscy co do tego byliśmy zgodni - przekonywał. Na zakończenie przyznał, że nie może zdradzić więcej szczegółów rozmów z przywódcami Zachodu z powodu "zastrzeżonej klauzuli tajności".
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Ekspert skrytykował zachowanie Kaczyńskiego. Posłanka broni prezesa
-
Dolny Śląsk: syn zamordował rodziców. Sam zgłosił się na policję
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: TVN24, Twitter