Dorota Szelągowska w ogniu krytyki! Fani nie mogą uwierzyć w jej słowa: "Nie wstyd jej tak mówić?!"
Co jakiś czas w mediach pojawiają się dyskusje na temat drogich kreacji i gadżetów, których właścicielami są gwiazdy. Niejednokrotnie wynika z niej zacięta dyskusja na temat tego, czy wypada chwalić się posiadanym dobrobytem, czy jednak powinno kroczyć się zasadą mówiąca, że “pieniądz lubi ciszę”. Tym razem w tym temacie zabrała głos Dorota Szelągowska, niestety szybko spotkała się z nieprzychylnymi głosami.
Dorota Szelągowska w ogniu krytyki
Dorota Szelągowska jest projektantką wnętrz i to właśnie dzięki swojemu talentowi i gustowi , a także idealnym rozwiązaniom proponowanym do domów i mieszkań zyskała dużą popularność. Od kilku lat prężnie działa na szklanych ekranach, zmieniając diametralnie cztery ściany osób, które biorą udział w jej programach.
Córka Katarzyny Grocholi jest bardzo aktywna w sieci i z chęcią dzieli się z obserwatorami kadrami z życia prywatnego, a także zawodowego. Dorota Szelągowska często również zabiera głos w wielu sprawach i zdarza się, że jej wypowiedzi spotykają się z niemałą krytyką ze strony opinii publicznej.
Dorota Szelągowska mówi o wstydzie
Od pewnego czasu w mediach pojawiają się zacięte dyskusje na temat tego, czy osoby majętne powinny chwalić się swoim bogactwem i statusem, czy też oczekuje się od nich, że będą skromne i nierzucające się w oczy. Choć ta sprawa jest indywidualną kwestią, to jednak co niektórzy uważają, że mają prawo rozprawiać na ten temat, jednocześnie licząc na to, że ich słowa w jakiś sposób przyczynią się do zmiany podejścia u innych.
Takie rozważania mogą sprawić, że co niektórzy odczuwają wstyd z powodu posiadania pieniędzy i chęci dysponowania nimi na wymarzone przez siebie sposoby. Wspomniała o tym Dorota Szelągowska. W obszernym felietonie, który ukazał się na łamach “Wysokich obcasów”, projektantka poruszyła temat zawstydzenia posiadaniem drogich rzeczy materialnych , podając jako przykład torebkę, której to jest właścicielką.
Mam taką jedną torebkę. Była droga. Nie tylko wstyd powiedzieć, ile kosztowała, ale wstyd ją nosić. Nie, że jest brzydka. Piękna, klasyczna, elegancka, ale taka, że i do dżinsów. A mi wstyd. Wstyd mi też, że mi wstyd. Mam poczucie, że nie spełniam niczyich oczekiwań, a szczególnie swoich - przekazała Dorota Szelągowska.
Dorota Szelągowska mówi o wstydzie, a internauci nie pozostawiają na niej suchej nitki
Kontynuując swoją wypowiedź, Dorota Szelągowska cały czas mówiła o wstydzie. Wspominała o różnych sprawach, które dla niektórych mogą być zawstydzające, choć w rzeczywistości w ogóle nie powinny wprawiać nikogo w takie uczucie.
Bo to wstyd nie znać języków. Mieć bałagan w domu. Pokazać się bez makijażu. I nie czytać książek albo czytać Blankę Lipińską. Albo jeszcze Grocholę […] Wstyd jest marzyć, a jeszcze bardziej wstyd te marzenia spełniać. A jak ktoś się z tego publicznie cieszy, to już naprawdę wstydu nie ma - stwierdziła projektantka.
Niestety jej słowa nie spotkały się z takim odzewem, na jaki zapewne liczyła Dorota Szelągowska. W sieci pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy dotyczących jej felietonu , a internauci nie ukrywali swojego zniesmaczenia, jednocześnie nie pozostawiając na projektantce suchej nitki. Uważacie tak jak użytkownicy sieci? A może według was, to Dorota Szelągowska ma rację?
- A ja zawsze myślałam, że wstyd , to kraść
- Gdyby ta torebka chociaż wyglądała na taką cenę
- Bieda nie wybiera, każdy może być biedny. Ja jednak wolę swoją biedę materialną od prezentowanej biedy mentalnej
- Nie wstyd jej tak mówić?!
Źródło" “Wysokie obcasy”, “Facebook”.