Dariusz Pachut nie próżnuje. Tak spędza czas po rozstaniu z Dodą
Nie milknie dyskusja na temat rozstania Dody i Dariusza Pachuta. Sportowiec w mediach społecznościowych opublikował oficjalne oświadczenie, w którym wyjaśnił internautom, że to definitywny koniec pomiędzy nim a piosenkarką. Wygląda jednak na to, że podróżnik nie próżnuje, a zaledwie kilka dni po przekazaniu informacji pokazał, w jaki sposób spędza czas. To zdecydowane był intensywny weekend.
Doda i Dariusz Pachut rozstali się
Od ponad dwóch lat Doda była związana z Dariuszem Pachutem, jednak, jak podkreślała, zależało jej na tym, by ten związek nie był medialny. I faktycznie tak było, bowiem rzadko można było spotkać ich razem, zwykle również nie publikowali wspólnych zdjęć. Teraz jednak okazało się, że to jest przeszłość, a piosenkarka i sportowiec postanowili się rozstać.
W środę 2 października na profilu Dariusza Pachuta niespodziewanie pojawiło się specjalne oświadczenie, w którym wyjaśnił swoim obserwatorom, że nie jest już z Dodą. Dla wielu osób ta informacja była bardzo zaskakująca. Sportowiec nie zdradził jednak dokładnych powodów rozstania, co w następstwie spowodowało lawinę komentarzy i domysłów.
Z oświadczenia opublikowanego na Instagramie wynika, że to właśnie sportowiec podjął decyzję o zakończeniu związku z artystką. Dlaczego zdecydował się na ten krok? Jak wyjaśnił, wszystko miało rozegrać się podczas wyjazdu do Turcji. Z jego relacji wynika, że dołączył do wokalistki dwa dni wcześniej, niż początkowo zakładał.
Niestety, to, co zastałem na miejscu, skłoniło mnie do trudnych refleksji i podjęcia decyzji o zakończeniu naszego związku. Była to bolesna decyzja, jednak muszę stwierdzić, że nasze drogi się rozeszły. Jestem wdzięczny za wspólne 2,5 roku, które dzieliliśmy i życzę Dodzie wszystkiego, co najlepsze w przyszłości - napisał Dariusz Pachut.
Tak Dariusz Pachut spędza czas po rozstaniu z Dodą
Dariusz Pachut do rozstania z Dodą odniósł się tylko raz, publikując w sieci specjalne oświadczenie i nie komentował całej sytuacji, choć internauci zalali go niemal morzem pytań. Mimo to pozostał cały czas aktywny w sieci, a nawet zrelacjonował swój weekend. Z informacji, które opublikował na Instagramie, wynika, że były to bardzo intensywne dni, pełne wyzwań. Co zatem tak go pochłonęło?
ZOBACZ TAKŻE : Roztrzęsiona Joanna Opozda o incydencie w lesie. “Biegł prosto na nas”
Choć deszczowa pogoda nie zachęca do długich spacerów, Dariusza Pachuta zdecydowanie nie zniechęciła do wyjścia z domu. Opuścił on domowe pielesze, by udać się do lasu. Wybrał się tam w konkretnym celu - chcąc zebrać jak najwięcej grzybów . Choć nie ukrywał, że podczas tych poszukiwań bardzo zmókł, opłacało się wyjść na łono natury. Zebrał bardzo dużo grzybów, a swoimi zbiorami pochwalił się w sieci.
Proszę, cały koszyk, pół wiaderka, ale czuję, że zaraz będzie full. (...). Najlepsze jest to, że miałem dziś nie iść do lasu, ale mówię - a przejdę się, co mi tam? Myślę, że było warto. Wszystko piękne i zdrowe. Próbuję wrócić i cały czas coś znajduję. Las daje mi spokój. Natura się odwdzięcza. Kieruję się do domu, ale coś ten las mnie nie puszcza - mówił na nagraniu.
Był to naprawdę pokaźny zbór. Na opublikowanym w sieci materiale Dariusz Pachut wyjawił, że udało mu się znaleźć 56 prawdziwków, 76 kozaków oraz 78 osowiaków, znanych jako koźlarze. Nawet nie próbował ukryć dumy ze swojego znaleziska, ciesząc się jednocześnie, że choć niesprzyjająca pogoda zniechęcała go do tego pomysłu, ostatecznie wyruszył do malowniczego lasu.
Tak Dariusz Pachut spędził weekend
Dariusz Pachut skupił się nie tylko na grzybobraniu, które ostatecznie okazało się imponujące. Ten czas postanowił spędzić zdecydowanie aktywnie i po spacerze w strugach deszczu, udał się na spływ kajakowy . Pokazał, że wiele osób wzięło w nim udział, bowiem to było właśnie zakończenie sezonu.
Następnie tuż po tym, jak opuścił kajak, wybrał się na imprezę, gdzie byli również inni fani sportów wodnych. Świetnie razem się bawili, była muzyka, o którą zadbały dwie urocze brunetki. Wygląda jednak na to, że Dariusz Pacht ma kolejny pomysł na dalsze aktywności fizyczne.
No i koniec sezonu, koniec sezonu kajakarskiego, ale nie dla mnie […] Sezon kajakowy późno zacząłem, bo tak naprawdę dzisiaj, ale myślę, że późno go skończę - zdradził na sam koniec Dariusz Pachut.