Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Carlos Santana trafił do szpitala. Chwile grozy na koncercie muzyka. "Odgrodzono go czarną płachtą" [WIDEO]
Sandra Gozdur
Sandra Gozdur 06.07.2022 12:21

Carlos Santana trafił do szpitala. Chwile grozy na koncercie muzyka. "Odgrodzono go czarną płachtą" [WIDEO]

Santana
fot. AFP/EAST NEWS

Carlos Santana trafił do szpitala. Legendarny muzyk podczas swojego występu nagle upadł. Fani przeżyli przerażające chwile. Na szczęście na scenie szybko pojawiły się służby medyczne. Organizatorzy koncertu od razu poprosili o modlitwę w imieniu artysty. W mediach społecznościowych pojawiło się oficjalne oświadczenie, a do sytuacji odniósł się także sam muzyk.

Carlos Santana to jeden z najsłynniejszych gitarzystów na świecie. Przypisuje się jemu stworzenie muzyki, którą dzisiaj określa się rockiem latynoskim. Mimo swojej już ponad sześćdziesięcioletniej kariery na scenie, Carlos Santana nadal aktywnie koncertuje. Obecnie jest w trakcie trasy koncertowej Miraculous Supernatural 2022, w ramach której zagrał 5 lipca w Michigan. Ten koncert przejdzie jednak do historii i na długo pozostanie w pamięci nie tylko artysty i fanów. To, co wydarzyło się w połowie występu, mroziło krew w żyłach.

Carlos Santana zasłabł na scenie

Carlos Santana wystąpił w amfiteatrze na otwartym powietrzu - Pine Knob Music Theatre. Podczas wykonywania swojego szlagieru "Joy" muzyk źle się poczuł. Zdecydował się usiąść na podwyższeniu, które znajduje się pod perkusjami. Jego stan zdrowia z sekundy na sekundę coraz bardziej się pogarszał. Fani byli zdezorientowani, bo na początku nie wiedzieli czy dzieje się coś złego, czy to zwykły element występu. Coraz bardziej było widoczne, że jednak nie jest to celowe działanie. Kiedy mężczyzna osunął się z podestu, na scenę w mgnieniu oka wbiegli ludzie z ekipy artysty. Podano mu butelkę wody, ale to nie wystarczyło. Okazało się, że to dopiero początek przerażających chwil. W trakcie nawadniania dawał oznaki życia, nawet kiwał głową, ale wszystko zmieniło się w ułamku sekundy.

Mężczyzna stracił przytomność, ale szybko zajęli się nim medycy, którzy w międzyczasie pojawili się na scenie. Obsługa techniczna zgasiła światła i odgrodziła 74-latka czarną kurtyną. Trudno wyobrazić sobie, jakie emocje towarzyszyły wszystkim uczestnikom, którzy przyszli, żeby zobaczyć swojego idola. Można się domyślać, że najgorsze była ta niepewność, bo w tamtej chwili jeszcze nie było wiadomo, na ile poważna jest ta sytuacja i jaki będzie jej koniec. Mimo przeraźliwych widoków, samo zdarzenie nie było aż tak tragiczne. Carlos Santana odzyskał przytomność i podczas sprowadzania go ze sceny, pomachał do fanów. Organizatorzy koncertu po zdarzeniu odwołali jego dalszą część i poprosili fanów, aby modlili się za swojego idola.

Oświadczenie menedżera

W mediach społecznościowych menedżer Santany Michael Vrionis wydała oświadczenie. Wynika z niego, że muzyk zasłabł z powodu wyczerpania organizmu od upału i z braku nawodnienia. Artysta przebywa w szpitalu na obserwacji i jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Poinformował także, że najbliższe koncerty odbędą się w późniejszym terminie. Całą sytuację skomentował również 74-letni muzyk.

Dziękuję wam za wasze cenne modlitwy. Moja żona Cindy i ja mamy się dobrze. Nie przemęczam się. Zapomniałem zjeść i pić wody, więc się odwodniłem i zemdlałem. Życzę wam wszystkim błogosławieństw i cudów – napisał Carlos Santana.

Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć legendzie muzycznej dużo zdrowia i szybkiego powrotu do występów na scenie.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl/Daily Mail