"Białoruś jest ubezwłasnowolniona". Łukaszenka nie ma wyboru?
Od kilku miesięcy trwają dyskusje, czy Białoruś zdecyduje się zaangażować w wojnę w Ukrainie. Niedawno rosyjskie media niezależne przekazały, że Aleksandr Łukaszenka rozpoczął nieplanowaną kontrolę gotowości bojowej armii. Gen. prof. Stanisław Koziej, który był rozmówcą portalu Wirtualna Polska, ocenia, że "to się staje realne".
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Białoruś aktywnie wspiera działania Władimira Putina, udostępniając mu swoje terytorium i wspierając Rosję logistycznie. Do tej pory Aleksandr Łukaszenka nie zdecydował się jednak wysłać na front swoich żołnierzy.
Białoruś dołączy do wojny w Ukrainie?
Wielu ekspertów twierdzi, że prezydent Białorusi nie zdecyduje się na taki krok ze względu na wewnętrzną dynamikę społeczną w kraju. Zaangażowanie w konflikt osłabiłoby aparat bezpieczeństwa, który w ostatnich latach korzystał ze wsparcia armii, a także podważyło wiarygodność Łukaszenki jako przywódcy suwerennego państwa.
Nie brakuje również głosów, że Białoruś jest całkowicie zależna od Rosji i Aleksandr Łukaszenka będzie musiał spełnić oczekiwania Władimira Putina. Gen. prof. Stanisław Kozieja, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w rozmowie z portalem Wirtualna Polska przyznał, że zaczyna brać pod uwagę ewentualność, że Białorusini dołączą do Rosjan.
- Moim zdaniem to się staje realne coraz bardziej, aczkolwiek to ogromny dylemat, przed którym stoi Putin. Ta operacja jest ryzykowna politycznie i wojskowo - mówił ekspert w programie "Newsroom" WP. Należy podkreślić jednak, że białoruskie społeczeństwo nie zamierza przelewać własnej krwi dla Władimira Putina.
- Władze białoruskie nie są zainteresowane wejściem do tej wojny. Istnieją poważne oceny, że społeczeństwo białoruskie mogłoby tu rozpocząć bunt, a nawet nie ma pewności, czy cała armia białoruska byłaby gotowa i nie byłoby tu buntu. Putin jest tu decydentem. Łukaszenka nie ma żadnego wpływu na zachowanie armii białoruskiej, która jest zupełnie zintegrowana z armią rosyjską. Targuje się jak może, bo nie jest w jego interesie, by Białoruś dołączyła do wojny. To będzie groziło jego odsunięciem od władzy albo przez ludzi, albo przez Putina. Białoruś jest ubezwłasnowolniona - podsumował były szef BBN w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Putin wyśle na front milionową armię? Ukraińcy ostrzegają, "uważam, że o tym myśli"
-
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz ostro do Władimira Putina. "Niech pan zakończy tę wojnę"
Źródło: Wirtualna Polska