Barbara Kurdej-Szatan została wyklęta przez TVP. Teraz na jaw wyszły nowe fakty. Właśnie odrzuciła propozycję z uwielbianego formatu stacji!
Barbara Kurdej-Szatan na własnej skórze przekonała się, że współpraca z TVP nie należy do najłatwiejszych. Miała zatem wiele powodów, by nie wchodzić drugi raz do tej samej rzeki. Dlaczego? Na jaw wyszły nowe fakty.
Kadrowa rewolucja w "Pytaniu na śniadanie"
Nie tylko widzowie, ale także pracownicy "Pytania na śniadanie" w ostatnich dniach przeżywają prawdziwy rollercoaster. Ze śniadaniówką TVP pożegnali się m.in. Małgorzata Opczowska, Ida Nowakowska, Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski i Anna Popek. Ostatnia z wymienionych nie przyjęła tej decyzji najlepiej.
W ich miejsce w mig wskoczyli znany z "Dzień dobry TVN" Robert Stockinger, związana wcześniej z Polsatem Joanna Górska i Klaudia Carlos, a także Robert El Gendy. To jednak nie wszyscy prowadzący, którym zaproponowano nową telewizyjną przygodę. Kto jeszcze mógł pojawić się w porannym paśmie?
Barbara Kurdej-Szatan straciła pracę w TVP w przykrych okolicznościach
Do "Pytania na śniadanie" mógł wrócić także niegdysiejszy kompan Moniki Richardson, który zniknął z TVP w tym samym roku, co ona. Mowa o Michale Olszańskim - według doniesień Plejady dostał szansę na powrót do studia. Prezenter z niewyjaśnionych przyczyn się na to nie zdecydował.
Kolejną osobą na liście "ofiar" poprzedniego medialnego układu nie mógł być nikt inny, jak Barbara Kurdej-Szatan. Jako że jej relacje z państwową telewizją od czasów pamiętnego feralnego wpisu o Straży Granicznej pozostawały wyjątkowo napięte, ponowne zatrudnienie z pewnością dałoby jej sporo satysfakcji. Wspomniany portal przekazał najświeższe informacje w tej sprawie.
Barbara Kurdej-Szatan dostała ofertę powrotu do TVP
Barbara Kurdej-Szatan przez kilka lat pozostawała jedną z twarzy TVP. Prowadziła m.in. serię "The Voice" oraz "Kocham Cię Polsko", jednak tę owocną współpracę zniweczyła krytyką funkcjonariuszy pełniących trudną służbę na granicy polsko-białoruskiej. Z dnia na dzień z ulubienicy szefostwa stała się niemal wyklętą celebrytką, którą w upadłych "Wiadomościach" regularnie odsądzano od czci i wiary.
Aktorka, jak przekonuje Plejada, mogła więc utrzeć nosa swoim oprawcom i w glorii i chwale powrócić na ekrany. Tak się jednak nie stało. Barbara Kurdej-Szatan, mimo bogatego doświadczenia (również w telewizji śniadaniowej - wraz z mężem prowadziła "Poranny rogal" w Zoom TV) postanowiła odmówić i nie przyjąć intratnej propozycji z "Pytania na śniadanie".
Można zatem domniemywać, że nie chciała kolejny raz fundować sobie tej sinusoidy, a wyżej niż sowite apanaże ceni sobie honor i święty spokój. Jak postąpilibyście na jej miejscu?
Źródło: Plejada