Barbara Horawianka była prawdziwą pięknością. Dziś ma problemy ze wstaniem z łóżka
Barbara Horawianka była uznawana za jedną z najbardziej utalentowanych gwiazd swojej epoki. Niestety - jak sama przyznaje - nigdy nie wykorzystała swojego potencjału aktorskiego do końca, gdyż brakowało jej odwagi, żeby walczyć o najbardziej intratne role.
Barbara Horawianka zadebiutowała przed siedmioma dekadami
- Nie mam pretensji czy ambicji... Może bierze się to stąd, że nie uważam się za objawiony talent. Zawsze mówię, że w moim przypadku aktorstwo to miłość bez wzajemności. Spotkały mnie rzeczy wspaniałe, ale też momenty bardzo przykre. Wiele rzeczy mnie ominęło - mówiła aktorka tuż po uzyskaniu tytułu Heroiny Polskiego Kina.
W pamięci telewidzów Barbara Horowianka zapisała się przede wszystkim jako Anne-Marie Elken ze „Stawki większej niż życie” w reżyserii Andrzeja Konica i Janusza Morgensterna. Piękna brunetka wcieliła się w rolę jednej z kobiet słynnego agenta Hansa Klossa.
- Nie wszyscy wiedzą, że zrealizowaliśmy jeszcze jeden, także z moim udziałem, odcinek „Stawki”, który nie został włączony do emisji. Akcja rozgrywała się już po wojnie w Szwajcarii. Spotykam się tam z Klossem, nawet nawiązuje się między nami jakaś nić więcej niż sympatii i decydujemy, że dalej będziemy pracować w wywiadzie - wspominała aktorka.
Występ w „Stawce większej niż życie” sprawił, że Barbara Horowianka dostała wiele propozycji zawodowych. Reżyserowie widzieli ją najczęściej w rolach ponętnych femme fatale i czarnych charakterów. Charakterystyczna uroda gwiazdy przyczyniła się do sukcesu serialu „Daleko od szosy”.
- Okrutna i obrzydliwa Wiesława Popławska ciągle odbija mi się czkawką. Ludzie wypominają mi, że taka jestem sympatyczna, a taką paskudną kobietę grałam - relacjonowała Barbara Horowianka. Ogromną popularność przyniosła jej także rola laborantki Marii Jarosz w telenoweli „W labiryncie”.
- To był pierwszy taki serial w polskiej telewizji. Mój mąż, Mieczysław Voit, też tam grał, ale zmarł w trakcie kręcenia zdjęć - kontynuowała aktorka. Jej ukochany odszedł na skutek nagłego ataku serca. Miał wówczas 63 lata.
Barbara Horawianka w maju będzie świętowała swoje 91. urodziny. Mimo podeszłego wieku jeszcze w 2016 roku grała w serialu „Na dobre i na złe”. Była również odtwórczynią roli Jadwigi Zduńskiej w „M jak miłość”. Gwiazda ma nadzieję, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
- Czasem budzę się rano i nie mam siły, żeby wstać. Wstaję jednak i jakoś idzie - zakończyła swoją wypowiedź Barbara Horowianka.
Artykuły polecane przez redakcję portalu Goniec.pl:
Rząd podjął decyzję ws. teleporad. Pacjent może żądać wizyty stacjonarnej
Lech Wałęsa przejdzie operację serca. Mogą pojawić się komplikacje
Syn Beaty Szydło zniknął z listy księży. Wszystko wskazuje na to, że przestał być duchownym
Źródło: Interia