Ocalone Życiorysy: Aktor z "Rodziny Zastępczej" zginął na miejscu. To była chwila
To pierwszy tekst z naszego nowego cyklu Ocalone Życiorysy, w którym przypominamy poruszające, a często również dramatyczne historie znanych osób i ich rodzin. Tym razem przypomnimy o młodym aktorze, który niegdyś grał w “Rodzinie zastępczej”. Zginał, mając 21 lat.
"Rodzina zastępcza" cieszyła się dużą popularnością
“Rodzina zastępcza” emitowana była w latach 1999-2009 i cieszyła sie dużą popularnością wśród widzów. Fani pokochali losy bohaterów, którzy zmagali się z trudami codzienności, okraszając swoje życie ciekawymi przygodami i interesującymi rozmowami zarówno z domownikami, jak i przyjaciółmi.
Przez 10 lat emisji w serialu pojawiło się wiele młodych gwiazd, w tym dzieci, które wręcz na oczach fanów serialu dorastały i zmieniały się. Dla niektórych “Rodzina zastępcza” była trampoliną do kariery, jednak nie wszyscy z niej ostatecznie skorzystali, ostatecznie znikając z rodzimego show-biznesu.
Aktor z "Rodziny zastępczej" zginął tragicznie
Jednym z aktorów, który grał w “Rodzinie zastępczej”, był Marcin Kołodyński . Pojawił się już w początkowych odcinkach i wcielał się w chłopaka serialowej Majki, Darka . Widzowie byli świadkami ich wzlotów i upadków, patrzyli, jak młodzi walczą o swoją młodzieńczą miłość. I choć ostatecznie serialowy Kwieciński zniknął z produkcji, nie mógł narzekać na brak angaży zawodowych.
Marcin Kołodyński był reporterem w lubianych młodzieżowych programach, tj. “5-10-15” czy “Rower Błażeja” i w tej roli spisywał się bardzo dobrze, a przed kamerą czuł się swobodnie. Wróżono mu wielką karierę, jednak wszystkie te marzenia i plany przerwał tragiczny w skutkach wypadek.
Marcin Kołodyński zginął w tragicznym wypadku
Marcin Kołodyński wybrał się na ferie zimowe w polskie góry wraz z Wojciechem Błaszczukiem, którego poznał podczas pracy nad programem. Feralnego dnia zjeżdżał na desce snowboardowej po dość słabo oświetlonym stoku , a na trasie zjazdu znajdował się ratrak. Niestety z powodu słabej widoczności młody aktor przeszkodę zauważył zbyt późno, przez co nie miał czasu na odpowiednią reakcję i z impetem uderzył w maszynę . Mężczyzna zginął na miejscu. Wszystko działo się 1 lutego 2001 roku w Gliczarowie Górnym koło Białego Dunajca. W chwili tragedii miał 21 lat.
Jak informowały media, nikt nie widział wypadku, w którym zginął Marcin Kołodyński. Jego ciało znalazł kierowca rzeczonego pojazdu, który następnie wezwał pomoc. Przybyli na miejsce medycy orzekli śmierć na miejscu.