Krzysztof Cugowski nie mógł powstrzymać emocji, nie został zaproszony do Sopotu
Krzysztof Cugowski był wielkim nieobecnym festiwalu w Sopocie, gdy na scenie pojawili się członkowie Budki Suflera wraz z wdową po Romualdzie Lipce, by raz jeszcze złożyć hołd zmarłemu artyście. Jak się okazało, nie otrzymał zaproszenia na wydarzenie i dowiedział się o nim z mediów.
Podczas Top of the Top Sopot Festival 2021 na scenie pojawili się bliscy Romualda Lipki, ale zabrakło Krzysztofa Cugowskiego. Nieobecność przyjaciela zmarłego muzyka nie przeszła bez echa. Były lider Budki Suflera został zapytany o to, dlaczego zabrakło go w tak ważnym momencie.
Na łamach tygodnika „Na żywo” Krzysztof Cugowski nie krył żalu. Ujawnił, że nikt nie zaprosił go na sopocki festiwal i nie komunikował się z nim w sprawie złożenia hołdu Romualdowi Lipce. Dodał, że o wydarzeniu dowiedział się przypadkiem. Choć artysta oświadczył, że nie zamierza już z nikim toczyć sporów, to zależało mu na zaśpiewaniu dla zmarłego przyjaciela.
Brak zaproszenia rozgoryczył Krzysztofa Cugowskiego
Można jedynie sobie wyobrazić żal, który czuł Krzysztof Cugowski, dowiadując się, że na scenie sopockiej Opery Leśnej pojawili się członkowie Budki Suflera wraz z wdową po Romualdzie Lipce. Zaproszeni zostali także inni artyści. Wszyscy uczcili pamięć o zmarłym muzyku.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Na ręce Doroty Lipko złożono pamiątkowe wyróżnienia organizacji muzycznych, które w ten sposób chciały pośmiertnie uhonorować zasługi jej męża i jego wpływ na rozwój polskiej sceny rozrywkowej. Wdowa po artyście nie mogła ukryć łez wzruszenia.
– Drodzy państwo, jest to przepiękna chwila dla mnie, ale też trudna. 40 lat wspomnień, pierwszy festiwalu podczas strajków sierpniowych, ostatni - tak niedawno… Proszę mi wybaczyć emocje... Rejs po Wiśle niestety też ostatni... Ale głęboko wierzę w to, że dzięki państwu muzyka, którą mój mąż stworzył, będzie nieśmiertelna. Dziękuję – powiedziała poruszona.
Nic dziwnego, że to wydarzenie Krzysztof Cugowski mógł skomentować jedynie w gorzkich słowach. W rozmowie z tygodnikiem „Na żywo” przyznał, że o wszystkim dowiedział się po fakcie. Zaznaczył również, że nie zamierza już rozgrzebywać starego konfliktu z byłymi kolegami z zespołu.
– Nikt się do mnie nie zgłosił w tej sprawie. Usłyszałem o tej imprezie przypadkiem – ujawnił.
– Wiem, że Tomasz Zeliszewski uważa się za właściciela praw do nazwy Budki Suflera. Nikt tego nie będzie kwestionował i toczył sporu o to. Nie będę się wpraszał na scenę. Swoje razem osiągnęliśmy i tyle – dodał.
Dziennikarze tygodnik sugerują, że choć były lider Budki Suflera nie chce już żyć dawnym sporem, to zależało mu na tym, by wystąpić przed wdową po Romualdzie Lipce i jego synem.
Trudna historia Krzysztofa Cugowskiego i Romualda Lipki
Nie jest żadną tajemnicą, że Krzysztof Cugowski oraz Romuald Lipko przez długie lata trwali w poważnym konflikcie. Muzycy praktycznie ze sobą nie rozmawiali, a gdy dochodziło już do konfrontacji, nie można było liczyć na wymianę uprzejmości – nawet jeśli miałyby być jedynie na pokaz.
Były lider Budki Suflera oświadczył, że udało mu się pogodzić z dawnym przyjacielem przed jego śmiercią. Jednak najwyraźniej organizatorzy uznali, że obecność Krzysztofa Cugowskiego nie jest konieczna podczas sopockiego festiwalu.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Sejmik małopolski podtrzymał uchwałę anty-LGBT. Możemy stracić 2,5 mld zł z UE
Piasek zakończył koncert w Sopocie kilkoma ważnymi słowami, rozległy się owacje
Mężczyzna złożył wniosek o ponowne przeliczenie emerytury, dostał dodatkowe 400 zł
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Na żywo