7 lat za więziennymi kratami spędzi Tomasz U., który 25 czerwca 2020 roku wsiadł za kierownicę stołecznego autobusu linii 186 pod wpływem amfetaminy i mając w skrytce kierowcy dodatkową porcję narkotyku.Mężczyzna, jadąc mostem Grota-Roweckiego, spowodował głośny wypadek, przebijając bariery energochłonne i spadając pojazdem w dół wiaduktu. W wyniku zdarzenia śmierć poniosła jedna osoba, a 22 zostały ranne, w tym trzy ciężko.Warszawska prokuratura zarzuciła Tomaszowi U. naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz &quot;niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej&quot;, co uniemożliwiło mu zahamowanie i doprowadziło do tragedii.Mężczyzna, poza karą więzienia, otrzymał także dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok w sprawie jest nieprawomocny.Artykuły polecane przez Goniec.pl<ul><li><a href="https://goniec.pl/niepokojace-slowa-premiera-mateusza-morawieckiego-jesli-padnie-kijow-rosja-skieruje-agresje-na-polske-ar-wbc-221122">Niepokojące słowa premiera Mateusza Morawieckiego. &quot;Jeśli padnie Kijów, Rosja skieruje agresję na Polskę&quot;</a></li><li><a href="https://goniec.pl/chiny-ogromny-pozar-fabryki-nie-zyje-co-najmniej-38-osob-ar-wbc-221122">Chiny: Ogromny pożar fabryki. Nie żyje co najmniej 38 osób, to nie był wypadek</a></li><li><a href="https://goniec.pl/smiertelny-wypadek-na-a4-nie-zyje-12-letnia-dziewczynka-i-jej-ojciec-9-latka-aj-wmm-211122">Śmiertelny wypadek na A4. Nie żyje 12-letnia dziewczynka i jej ojciec. 9-latka i 15-latek trafili do szpitala</a></li></ul>Źródło: Radio ZET

Warszawa. Wyrok za śmiertelny wypadek na moście

6DQNkBdZ3mBPJnww559xep_Projekt bez tytułu.jpg

Warszawa: Zapadł wyrok ws. głośnego wypadku autobusu na moście Grota-Roweckiego

- W autobusie MKP, na wysokości alei Wolności kierowca autobusu stwierdził zgon 56-letniego pasażera. Sam znalazł go i ocenił, że nie żyje. Zgłoszenie otrzymaliśmy około godziny 17.40 - oznajmiła podkom. Sabina Chyra-Giereś, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, w rozmowie z &quot;Dziennikiem Zachodnim&quot;.Szokująca sprawa jest aktualnie pod lupą śledczych. Służby badają dokładny przebieg tragedii.- Na chwilę obecną nie są jeszcze znane przyczyny śmierci 56-letniego człowieka. – Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Jednak dopiero zarządzona sekcja zwłok wyjaśni przyczynę zgonu – poinformowała rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.Artykuły polecane przez Goniec.pl:<ul><li><a href="https://bit.ly/3rvvOjx">Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?</a></li><li><a href="https://bit.ly/3RUEb2F">Na co pomaga neo-angin? Sprawdź</a></li><li><a href="https://goniec.pl/ekspert-szczerze-o-13-i-14-emeryturze-swiadczenia-motywowane-politycznie-jj-wbc-081122">Ekspert szczerze o 13 i 14 emeryturze. &quot;Świadczenia motywowane politycznie&quot; [TYLKO U NAS]</a></li></ul>Źródło: Dziennik Zachodni

Częstochowa: Okazało się, że pasażer autobusu nie żyje

5tZBLe0KtePwwexEaHSpIh_EN_01501033_0288.jpg

Częstochowa: Kierowcę autobusu zaniepokoił jeden z pasażerów. Okazało się, że nie żyje

Młodość ma swoje prawa, ale 18-latka z Warszawy przekroczyła wszelkie dopuszczalne granice wybaczania błędów i emocjonalności. Młoda pasażerka miejskiego autobusu stała się tak agresywna, że kierowca wezwał policję.Zanim patrol dojechał na przystanek przy ul. Piotra Skargi, 18-latka wpadła w istny szał. Świadkiem całego zdarzenia był reporter &quot;Super Expressu&quot;, który opisał całe zajście.- Nastolatka krzyczał i miotała się. W pewnym momencie wybiła szybę w pojeździe, a przy okazji mocno się pokaleczyła. Krwią ochlapywała ludzi stojących na przystanku - czytamy w relacji reportera &quot;SE&quot;. To, co padało z ust 18-latki, zmroziło wszystkich, na których padły krople jej krwi.

Warszawa: agresywna 18-latka zamknięta w autobusie, wybiła szybę

Poraniona 18-letnia pasażerka wybiła szybę i wyszła z pojazdu. Z jej okrzyków wynikało, że chce świadomie zagrozić wszystkim, którzy znaleźli się z nią w autobusie jadącym po Targówku. W szale, jaki ją opanował, wycierała poranioną rękę o zaparkowane dookoła samochody. Krwią celowo chlapała również w przerażonych ludzi. Najbardziej szokowały słowa padające z jej ust. - Krzyczała, że jest zarażona wirusem HIV i że niedawno rzucił ją chłopak - czytamy w relacji &quot;SE&quot;. Kiedy na miejsce przyjechała policja i pogotowie 18-letnia pasażerka została obezwładniona.

Krzyczała, że ma HIV

Patrol policji powalił agresywną kobietę na ziemię. Ratownicy wiedzieli, że muszą zatamować krwawienie z ręki. Zostali uprzedzeni, iż 18-latka deklarowała, iż jest nosicielką wirusa HIV. Młoda kobieta najprawdopodobniej była pod wpływem alkoholu. Jeśli potwierdzi się, że 18-latka celowo próbowała zakazić HIV osoby znajdujące się na przystanku autobusowym, czekają ją spór konsekwencje. Prokurator może zakwalifikować to, jaką jawną próbę zakażenia chorobą wirusową. - Art. 161 § 1. Kodeksu karnego mówi: &quot;Kto, wiedząc, że jest zarażony wirusem HIV, naraża bezpośrednio inną osobę na takie zarażenie, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech&quot; - zauważa &quot;Fakt&quot;.Artykuły polecane przez Goniec.pl:<ul><li><a href="https://goniec.pl/13-latka-zostala-potracona-na-pasach-sprawca-uciekl-nastolatka-zajmie-sie-aj-wpd-280822">Potrącił 13-latkę na pasach i uciekł. Gdy policjanci zbadali nastolatkę zaniemówili, alkomat ujawnił prawdę</a></li><li><a href="https://goniec.pl/poslowie-ko-ujawnili-niewygodna-prawde-sluzby-wykryly-mezytylen-w-odrze-juz-ar-wmm-280822">Posłowie KO ujawnili niewygodną prawdę ws. Odry. Służby wykryły groźną substancję już w lipcu</a></li><li><a href="https://goniec.pl/mazowsze-smiertelny-wypadek-w-dlugowoli-z-udzialem-dzieci-aj-wpd-280822">Tragedia na Mazowszu. Śmiertelny wypadek z udziałem dzieci w Długowoli. Nie żyje młody kierowca</a></li></ul>Źródło: superexpress.pl, fakt<iframe width="100%" height="430" src="https://www.youtube.com/embed/VlF2dh0wTWk" title="Kurdej-Szatan OPIERDZIELA nas podczas wywiadu. Poszło o jedno pytanie. Słusznie?" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen></iframe>

Jeśli faktycznie jest chora na HIV, grożą jej poważne konsekwencje

Agresywna 18-latka wybiła szybę w autobusie i chlapała krwią na ludzi

iQN7bAZrsG55hdPTwzjsk_warszawa-autobus-agresywna-18-latka-hiv.jpg

Dantejskie sceny w autobusie, agresywna 18-latka wybiła szybę i chlapała krwią na ludzi. Krzyczała jedno zdanie

Pracownicy komunikacji miejskiej już od dawna domagają się podwyżek. Jednak szczególnie obecnie, kiedy w Polsce mamy do czynienia z galopującą inflacją, a wskaźniki z miesiąca na miesiąc nie wróżą żadnej poprawy, kierowcy są zdeterminowani, aby wywalczyć z dla siebie wyższe pensje. W rozmowie z naszym reporterem Jakubem Bujnikiem potwierdził to przedstawiciel NSZZ &quot;Solidarność&quot; 80, Marek Carli. Jak sam stwierdził &quot;załoga jest zdeterminowana&quot;. - Jest duża determinacja wśród załogi, żeby wywalczyć podwyżki. I tak nasze żądania nie spełniają wzrostu inflacji, z którą mamy do czynienia w tej chwili. Pracownicy są bardzo zdeterminowani i gotowi na to, żeby podjąć akcję strajkową - stwierdził. Adam Cebulski ze Związku Zawodowego Kierowców RP przy MZA potwierdził te zamiary, dodając, że pierwszym krokiem kierowców będzie rozpisanie referendum. To w ten sposób załoga będzie miała możliwość wypowiedzenia się na temat ich wymogów, obecnej sytuacji oraz wysuniętych postulatów. Jednak jak dodał Cebulski, &quot;ma nadzieję, że do takiej formy protestu nie dojdzie&quot;.

NSZZ "Solidarność" 80. "Jest duża determinacja wśród załogi"

Jak stwierdził Adam Cebulski, pomimo tego, że kierowcom bardzo zależy na podwyżkach, wciąż mają nadzieję na polubowne rozwiązanie sytuacji. - Jesteśmy w służbie dla Warszawiaków. Chcielibyśmy, żeby docierali do swoich miejsc pracy i szkół, stref relaksu i domów. Dlatego mam nadzieję, że znajdą się środki dla naszych pracowników i strajk nie będzie konieczny, ale referendum wciąż zostanie rozpisane - stwierdził. Jak dodał, jako przedstawiciele kierowców działają zgodnie z literą prawa, a ustawa o sporach zbiorowych wyraźnie określa, w jakim kierunku organizacje związkowe mogą się posuwać. - Staramy się nie skalować konfliktu. Cały czas &quot;mediowaliśmy&quot;, jednak mediacje jak widać nadal są - ale niewystarczające. Idziemy zgodnie z procedurą w kierunku rozpisania referendum - załoga musi dać ostateczne słowo i dalej będziemy myśleli nad formami protestu zgodnie z ustawą - powiedział Adam Cebulski. Jak stwierdził, kierowcom nie zależy na &quot;zamieszkach w mieście&quot;, lecz na sprawnych warunkach, o które w ostateczności będą musieli walczyć właśnie tego typu środkami.

"Jesteśmy w służbie dla Warszawiaków"

Jednak niestety, jak stwierdził Michał Nowicki z WZZK RP aktualnie miasto nie daje kierowcom żadnych gwarancji na podwyżki. - Za to, że miasto szuka pieniędzy, podziękowaliśmy Panu sekretarzowi. Jednak chęć pomocy to nie jest żadna gwarancja. W ratuszu padła kwota od 250 - 350 zł, ale znowu, żadnej gwarancji na to nie mamy - powiedział. Jak zauważył, również sytuacja geopolityczna i ekonomiczna w kwestii paliw nie ułatwia drogi do komunikacji, a środki, które płacą pasażerowie, są po prostu niewystarczające. Michał Nowicki zwrócił również uwagę na drastycznie zmniejszającą się liczbę kierowców, oraz coraz cięższe warunki, w jakich są zmuszeni pracować. - Dowodem na to jest, chociażby wzrost wynagrodzeń za nadgodziny z 3,5 miliona do 8 milionów. To o czymś świadczy. Ludzie są wzywani do pracy na telefon, ludzie pracują po 10 godzin i to w upale. Nie ma chętnych, a z pracy odchodzą już doświadczeni, których nie stać na to, żeby pracować w tej firmie - przyznał. Jak dodał, kierowcy przy takich warunkach pogodowych nie mają zapewnionej... nawet wody. - Jeden z kierowników powiedział nam, że skoro pracownik ma wypić 3 litry dziennie, to butelka 0,7 powinna mu wystarczyć na 10 godzin pracy. Oni nie widzą nawet możliwości, żeby to jakiś sposób rozwiązać, a przecież mieszkańcy Warszawy powinni czuć się bezpiecznie, powinni wiedzieć, że przewozi ich kierowca wypoczęty, napojony i zadowolony z pracy - powiedział Nowicki. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/ZaGWXrtdm8A" title="YouTube video player" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen></iframe>Przedstawiciele Związków Zawodowych podzielili się również historią jednego z kierowców, który pracując 15 lat dla spółki, nadal otrzymuje najniższą stawkę. - Czy przez 15 lat był złym pracownikiem? Jeśli by tak było to już by tu nie pracował - stwierdzili wspólnie, podkreślając pilną potrzebę zmian.

Michał Nowicki: "Nie mamy żadnych gwarancji"

Jak wynika z ogłoszenia o pracę, zamieszczonego przez MZA, kierowcy autobusów mogą liczyć na 5700 zł pensji brutto w ciągu pierwszego roku pracy. To nie oznacza jednak, że taka stawka za każdym razem będzie osiągalna, bo wliczono w nią np. obsługę linię nocnych oraz kursów w dni świąteczne. Poza wypłatą miejska spółka oferuje także m.in. dofinansowanie wypoczynku, darmowy bilet na komunikację miejską w 1. i 2. strefie, jak i grupowe ubezpieczenie na życie.Artykuły polecane przez Goniec.pl:<ul><li><a href="https://goniec.pl/rosjanie-napadli-na-siebie-samych-nie-zyja-4-osoby-10-jest-rannych-ad-wbc-030722">Rosjanie napadli na siebie samych. Nie żyją 4 osoby, 10 jest rannych, kuriozalna sytuacja</a></li><li><a href="https://goniec.pl/wroclaw-blok-moze-odplynac-deweloper-chce-zeby-mieszkancy-obciazyli-go-workami-z-piaskiem-ad-wbc-030722">Wrocław: Blok może odpłynąć. Deweloper chce, żeby mieszkańcy obciążyli go workami z piaskiem</a></li><li><a href="https://goniec.pl/gdansk-wysiadl-z-tramwaju-wprost-pod-kola-rozpedzonego-auta-policja-ar-wmm-030722">Gdańsk: Wysiadł z tramwaju wprost pod koła rozpędzonego auta. Policja opublikowała drastyczne wideo</a></li></ul>Źródło: Goniec.pl<iframe width="100%" height="430" src="https://www.youtube.com/embed/GBG1Z9GlstY" title="5 MINUT Tuska jakich jeszcze nie było! Przełomowe wypowiedzi na kluczowe tematy wyborcze" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen></iframe>

Ile i jak zarabia się w MZA?

4YxLA0UPd1ycRJNXRSAvA6_goniec mza.jpg

Warszawa. Spór pracowników MZA z urzędem miasta. Możliwy paraliż komunikacyjny?

Możliwe, że tylko przypadek uchronił pasażerów pewnego malborskiego <a href="https://goniec.pl/samochod-wbil-sie-w-autobus-ktorym-podrozowaly-dzieci-na-miejscu-mnostwo-jj-wmm-050123">autobusu</a> przed otarciem się o śmierć. W czwartek 2 lutego tuż po godzinie 15 policjanci zwrócili uwagę na jeden z pojazdów wjeżdżających na pętlę autobusową.Chwilę wcześniej z pojazdu wysiedli pasażerowie. Policja skontrolowała pojazd oraz 38-letniego kierowcę. Wyniki były zaskakujące.- Funkcjonariusze przeprowadzili badania, które wykazały, że 38-letni kierowca był trzeźwy - przekazała Policja Pomorska. Na tym kontrola jednak nie poprzestała.W czasie jej trwania użyty został również <a href="https://goniec.pl/slaskie-kierowca-lamborghini-po-narkotykach-probowal-wjechac-do-kosciola-psz-wpp-220322">narkotest</a>, a ten nie pozostawił wątpliwości, że 38-latek nie powinien wsiadać za kierownicę. Mężczyzna przewoził pasażerów miejskim autobusem pod wpływem narkotyków.- Narkotester wskazał na obecność marihuany w organizmie mężczyzny - podała policja. Sprawy potoczyły się błyskawicznie.<figure class="image"><img src="//images.ctfassets.net/jpo18ojnqq5r/3ZkPaNGMjAtfuBOtzfO9bV/69e5b301854eaa5396916f4b6cf8adc4/Zrzut_ekranu_2023-02-3_o_14.58.58.jpg" alt="Kierowca autobusu przewoził pasażerów pod wpływem narkotyków "/><figcaption>Kierowca autobusu przewoził pasażerów pod wpływem narkotyków </figcaption></figure>

Malbork: kierowca autobusu wiózł pasażerów pod wpływem narkotyków

38-letni kierowca autobusu z Malborka na razie nie będzie prowadził żadnego pojazdu. Mężczyzna stracił prawo jazdy. - Niebawem usłyszy zarzut kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających - zastrzegła Policja Pomorska.<figure class="image"><img src="//images.ctfassets.net/jpo18ojnqq5r/4mNQECUGpCpdNalvEuWP6w/5f1282716cd4e88a5044fabb484fa844/Zrzut_ekranu_2023-02-3_o_14.59.38.jpg" alt="38-letni kierowca może trafić do więzienia"/><figcaption>38-letni kierowca może trafić do więzienia</figcaption></figure>Wiszące nad 38-latkiem widmo zarzutów niesie ze sobą możliwe pozbawienie wolności na okres nawet dwóch lat. Kara może być jednak wyższa.- Niewykluczone, że zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy pozwoli na przedstawienie mężczyźnie również zarzutu narażenia życia i zdrowia przewożonych pasażerów - wskazali w komunikacie śledczy. W tym przypadku 38-letni kierowca autobusu może trafić do więzienia nawet na 3 lata.Artykuły polecane przez Goniec.pl:<ul><li><a href="https://goniec.pl/paragon-grozy-u-dentysty-rachunek-przyprawia-o-zawrot-glowy-eb-wpd-030223">Wyleczyła dwa zęby, gdy zobaczyła rachunek, zdębiała. &quot;Paragon grozy&quot; u dentysty</a></li><li><a href="https://goniec.pl/otrzymala-pismo-z-zus-u-i-oniemiala-takie-sytuacje-zdarzaja-sie-coraz-zp-wpd-030223">Otrzymała pismo z ZUS-u i oniemiała. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej</a></li><li><a href="https://goniec.pl/tyle-jacek-kurski-zarabial-w-tvp-astronomiczna-kwota-zp-wpd-030223">Wiadomo, ile Jacek Kurski zarabiał w TVP. Astronomiczna kwota</a></li></ul>Źródło: goniec.pl, materiały policyjne

Stracił prawo jazdy, ale to nie koniec problemów

Kierowca autobusu wiózł pasażerów pod wpływem narkotyków

5ENPJvnF3ZamXCi58O0UG1_kierowca-autobusu-narkotyki-malbork.jpg

Malbork. Kierowca autobusu zatrzymany. Wiózł pasażerów, a nie powinien wsiadać za kierownicę

Lokalne władze potwierdziły, że doszło do wypadku, gdzie życie straciło co najmniej 37 osób. Praktycznie pewne jest to, że tragiczny bilans ofiar jeszcze się zwiększy.Utten Boyi, szef Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Drogowego, w rozmowie z mediami poinformował, że większość ciał ofiar spłonęła. Ogień pojawił się już po zderzeniu autobusów.<blockquote class="twitter-tweet">ROAD CRASH: Thirty-seven burnt to death along Maiduguri/Damaturu road <a href="https://t.co/TPXsWItGDE">https://t.co/TPXsWItGDE</a> <a href="https://t.co/ZUX3rW2A8o">pic.twitter.com/ZUX3rW2A8o</a>&mdash; Onward Nigeria (@OnwardNG) <a href="https://twitter.com/OnwardNG/status/1595102425756860421?ref_src=twsrc%5Etfw">November 22, 2022</a></blockquote> <script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>

Nigeria: makabryczny wypadek, nie żyje 37 osób

Pasażerowie wsiadający do autobusów we wtorek w północno-wschodniej Nigerii nie spodziewali się, że już nigdy z nich nie wysiądą. Makabryczne zdarzenie znajduje się pod lupą śledczych, ale skala tragedii zaskakuje nawet Nigeryjczyków, którzy przywykli do podobnych zdarzeń.Według doniesień medialnych i wstępnych ustaleń lokalnych władz do wypadku z udziałem trzech autobusów doszło nieopodal miasta Maiduguri. Początkowo czołowo zderzyły się tylko dwa autobusy. Oba wykonywały komercyjne rejsy.<blockquote class="twitter-tweet">Oh my God !!! This is an accident occur between Damaturu and maiduguri see how human being are burning inside fire. Oh God !! Please forgive us and grant us paradise for our pass mistakes and grant us to the strength part. Protect us from car accident or road accident. Amin🤲🤲 <a href="https://t.co/Sp9BD4qyw0">pic.twitter.com/Sp9BD4qyw0</a>&mdash; Hassan Abdulhafis (@BOMBOY0001) <a href="https://twitter.com/BOMBOY0001/status/1595175039476895764?ref_src=twsrc%5Etfw">November 22, 2022</a></blockquote> <script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>Pojazdy stanęły w płomieniach i uwięziły pasażerów siedzących wewnątrz. To właśnie wtedy w dwa rozbite autobusy uderzył trzeci. Śledczy wskazują, że przyczyną wypadku było pęknięcie opony w pierwszym autobusie. W połączeniu z nadmierną szybkością rozpoczęło to makabryczne domino. Artykuły polecane przez Goniec.pl:<ul><li><a href="https://bit.ly/3rvvOjx">Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?</a></li><li><a href="https://bit.ly/3RUEb2F">Na co pomaga neo-angin? Sprawdź</a></li><li><a href="https://goniec.pl/mundial-2022-kibice-oburzeni-po-meczu-polska-meksyk-skandal-kardynalny-blad-kk-wbc-231122">Mundial 2022. Kibice oburzeni po meczu Polska-Meksyk. &quot;Skandal, kardynalny błąd&quot;</a></li></ul>Źródło: goniec.pl, radiozet.pl

Zderzyły się trzy autobusy

Nigeria: makabryczne zderzenie trzech autobusów, nie żyje co najmniej 37 osób

71Yj5zosDE5MKEjS5jv4c9_nigeria-wypadek-nie-zyja-37-osob-afryka-autobus-zderzenie.jpg

Zderzenie trzech autobusów. Nie żyje co najmniej 37 osób, wielka tragedia w Nigerii

Na niemieckim odcinku autostrady A2 doszło do <a href="https://goniec.pl/jest-jednym-z-pielgrzymow-ktorzy-przezyli-do-polski-wrocil-jako-wdowiec-i-aj-wpd-270822">wypadku polskiego autobusu</a>. O sprawie, jako pierwsze poinformowało RMF FM.- Policja autostradowa Boerde potwierdziła, że dzisiaj ok. godz. 3 na autostradzie A-2 pomiędzy Irxleben a Bornstedt doszło do wypadku z udziałem polskiego autobusu. W wyniku zdarzenia zostało rannych wielu pasażerów, w tym obywatele RP - przekazało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Niemcy: wypadek polskiego autobusu na autostradzie A2

Do wypadku polskiego autobusu doszło na wysokości miejscowości Hohe Börde. Pojazd poruszał się trasą w stronę Hanoweru i był 10 km za Magdeburgiem.Wciąż nie jest jasne, co doprowadziła do dramatycznego wypadku autokaru na autostradzie A2. Na miejscu działania prowadzą służby ratownicze oraz śledczy. Jezdnia autostrady A2 w stronę Hanoweru została całkowicie zamknięta.<a href="https://goniec.pl/niemcy-dramat-na-torach-z-udzialem-dzieci-nie-zyje-10-latek-9-latek-walczy-o-aj-wpd-030223">Niemieckie</a> media wskazują, iż z nieznanych jeszcze przyczyn polski autobus tuż przed 3 nad ranem zjechał z drogi. Pojazd przewrócił się i dachował.

Autobus dachował

Oficjalna liczba rannych nie została podana. Takiej informacji nie potwierdziło również polskie MSZ. Do akcji wkroczyły lokalne media, które dotarły do strażaków zaangażowanych w akcję.- W autobusie znajdowało się 54 pasażerów, z których sześciu odniosło poważne obrażenia, a prawie 26 lekkie - powiedział dla TAG24 komendant powiatowy straży pożarnej w powiecie Boerde.Artykuły polecane przez Goniec.pl:<ul><li><a href="https://goniec.pl/mateusz-muranski-nie-zyje-jego-przyjaciel-zdradzil-jaki-byl-naprawde-wielu-ps-wpd-090223">Przyjaciel Mateusza Murańskiego ujawnił, jaki był naprawdę. Ciężko uwierzyć w to, co powiedział</a></li><li><a href="https://goniec.pl/od-1-marca-dodatkowe-5-5-tys-zlotych-emerytury-jest-jeden-warunek-ds-wbc-090223">Od 1 marca dodatkowe 5,5 tys. złotych emerytury. Jest jeden warunek</a></li><li><a href="https://goniec.pl/mateusz-muranski-nie-zyje-pogrzeb-moze-zostac-od%C5%82o%C5%BCony-w-czasie-ps-wpd-090223">Mateusz Murański nie żyje. Pogrzeb może zostać odłożony w czasie, pojawił się problem</a></li></ul>Źródło: RMF FM

Nieoficjalne: ranne zostały 32 osoby

Wypadek polskiego autokaru w Niemczech, są ranni

2nqO9UAihSUumxIxaEeZZt_wypadek-polskiego-autokaru-niemcy.jpg

Wypadek polskiego autokaru w Niemczech. Ponad 30 rannych osób

W środę w Łodzi doszło do groźnego incydentu w miejskim autobusie. Na wysokości przystanku Przybyszewskiego/Lodowa pasażerowie zaczęli dosłownie uciekać z pojazdu. Wszystko przez to, co działo się wewnątrz.W autobusie linii 96A łódzkiego MPK zaskoczeni pasażerowie nagle zauważyli, że w pojeździe zaczyna pojawiać się para. Była ona gorąca i realnie zagrażała ich bezpieczeństwu. To nie był jednak koniec niebezpieczeństw.W sieci pojawił się film nagrany przez świadka całego zdarzenia. Widać na nim, jak ludzie stoją na przystanku, a z autobusu strumieniem wycieka ciecz.<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/video.php?height=476&amp;href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2F102836417979342%2Fvideos%2F606157057529701%2F&amp;show_text=false&amp;width=273&amp;t=0" width="273" height="476" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>

Łódź: autobus zaczął wypełniać się gorącą parą

Poza gorącą parą, która nagle pojawiła się wewnątrz pojazdu, głównym zagrożeniem okazała się ciecz. Wrząca substancja zaczęła ściekać z sufitu i początkowo nikt nawet jej nie zauważył.Pasażerowie wpadli w panikę i czym prędzej chcieli opuścić autobus. Ludzie wybiegli z pojazdu, ale nie każdy wyszedł ze zdarzenia bez szwanku.Jak poinformował „Dziennik Łódzki”, po awarii w autobusie w Łodzi do szpitala trafił 16-latek. Chłopiec stał w wyjątkowo pechowym miejscu. Nastolatek został&nbsp;poparzony wrzącą cieczą wypływającą z pękniętego przewodu.Substancja, która kapała z sufitu, wylądowała na głowie 16-latka. Poparzyła również twarz. Niestety spłynęła również na resztę ciała. Ogólny stan młodego pasażera łódzkiego autobusu jest nieznany. Nie jest wiadome również, jak poważne są&nbsp; odniesione poparzenia. &nbsp;

Chłopiec został poparzony wrzącą cieczą

Co doprowadziło do awarii, która realnie zagroziła zdrowiu pasażerów autobusu miejskiego? Co ciekawe, MPK w Łodzi zapewnia, że pojazdy codziennie przechodzą kontrole.Nadzór ruchu wskazał, że w autobusie doszło do uszkodzenia zaworu układu chłodzenia. Instalacja zlokalizowana była przy suficie pojazdu i to również z tamtego miejsca wyciekał wrzący płyn. Wszystko wskazuje na to, iż 16-latek poparzony został przez płyn chłodniczy.- Trwa wyjaśnianie tej sytuacji, aby nie dochodziło do podobnych zdarzeń w&nbsp;przyszłości - oświadczył Piotr Wasiak, rzecznik prasowy MPK w Łodzi w rozmowie z lokalnym portalem tulodz.pl.Śledź najnowsze newsy na <a href="https://twitter.com/GoniecPL">Twitterze Gońca</a>.Źródło: dziennik łódzki, tulodz.pl, LDZ Zmotoryzowani Łodzianie

Wrząca ciecz to płyn chłodniczy

lodz-autobus-awaria-ranny-16-latek-poparzenie.jpg

Łódź. Dramat w miejskim autobusie. Nagle w panice zaczęli uciekać, 16-latek w szpitalu

Aż trudno uwierzyć, że po raz kolejny na przestrzeni ostatnich miesięcy w Krakowie powtarza się ten sam, dramatyczny scenariusz. Kontrolerzy biletów z dawnej stolicy Polski nie mają ani łatwej, ani przyjemnej pracy, a co więcej, obarczona jest ona wysokim ryzykiem poważnego uszczerbku na zdrowiu.Tym razem do groźnego zajścia doszło za dnia, a dokładnie ok. godziny 16 w piątek 10 marca. Kontrolująca bilety w autobusie linii 193 kobieta została brutalnie zaatakowana przez agresywnego pasażera, który w rejonie przystanku "Plac Inwalidów" rozpylił w pojeździe gaz pieprzowy.

Kraków. Atak na kontrolerkę biletów

W tej sytuacji nie można mówić o przypadku, a sprawca zamieszania z pewnością działał z premedytacją. Jak poinformował bowiem rzecznik prasowy spółki zajmującej się kontrolą biletów, kontrolerzy byli w pełni umundurowani, napastnik zaś podróżował "na gapę".–&nbsp;Kontrolerka odniosła obrażenia. Na miejscu otrzymała pomoc pogotowia ratunkowego. Trafiła do szpitala w związku ze złym wynikiem EKG. Pani jest po 50. roku życia&nbsp;- poinformował Piotr Wieczorek ze spółki Rewizor.Po tym przykrym incydencie, problemy z widzeniem miał także drugi z kontrolujących bilety oraz znajdujący się w autobusie pasażerowie. Mężczyzna, który rozpylił gaz uciekł z miejsca zdarzenia.

Kobieta trafiła do szpitala

Firma zabezpieczyła już monitoring, na którym udało się zarejestrować całe zajście. Agresywny pasażer jest wciąż poszukiwany.Przypomnijmy, że to już kolejny tak groźny wypadek w krakowskiej komunikacji miejskiej. W listopadzie 2022 r. trzy osoby dotkliwie pobiły kontrolera biletów, m.in. używając do tego kuli ortopedycznej. Z kolei na początku lutego br. kontrolera zaatakował pasażer z Wlk. Brytanii. Obecnie na zwolnieniach lekarskich, w związku z podobnymi atakami, przebywa czterech pracowników Rewizora.Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: <a href="https://twitter.com/GoniecPL">https://twitter.com/GoniecPL</a>Źródło: Radio ZET

Kolejny przykry incydent

Jelcz_M181MB_Tantus_in_Krakow.jpg

Kraków. Porażające sceny w miejskim autobusie. Napastnik rozpylił w pojeździe gaz pieprzowy

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma czy wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej? Na co dzień korzystam z transportu publicznego w Warszawie, a w ostatnich tygodniach miałam okazję przemieszczać się autobusami, tramwajami i metrem w kilku miastach USA, Australii i Nowej Zelandii, co zainspirowało mnie do porównania naszego stołecznego transportu publicznego z tym oferowanym przez kilka pozaeuropejskich metropolii. Do analizy wybrałam Los Angeles w Stanach Zjednoczonych, Canberrę i Melbourne w Australii oraz Wellington w Nowej Zelandii. Zdecydowałam się zestawić tamtejszy transport publiczny z tym w Warszawie pod względem: 1) dostępu pasażerów do informacji, 2) ceny i poziomu trudności zakupu biletów, 3) jazdy w praktyce, tj. punktualności, częstotliwości kursów i obłożenia pojazdów. Czy nasza stolica ma się czym pochwalić?Pomimo mnogości linii i przystanków na mapie stolicy, zarówno warszawiacy, jak i osoby odwiedzające miasto nie powinny mieć problemu z odnalezieniem właściwego przystanku, odpowiadającego kierunkowi ich podróży tramwaju, autobusu czy linii metra oraz informacji odnośnie do czasu przyjazdu czy przebiegu trasy. Każdy przystanek ma nazwę, tramwaj czy autobus z niego odjeżdżający jest opisany w rozkładzie jazdy, na którym widnieją godziny odjazdu, dokładna trasa przejazdu oraz czas, między poszczególnymi przystankami. W wielu miejscach znajdują się elektroniczne tablice informujące o ilości minut do przyjazdu konkretnej linii. W środku starszych pojazdów znajdują się tradycyjne tablice z rozpisanym przebiegiem trasy, a nowszych zaś elektroniczne ekrany oraz głos lektora, który informuje, do którego przystanku się zbliżamy. Większość przystanków nie jest na żądanie, więc pasażerowie nie muszą martwić się, że nie dadzą odpowiednio wcześniej znać kierowcy, że chcą wysiąść. Jeżeli jednak przystanek jest na żądanie (dotyczy to przede wszystkim autobusów nocnych), lektor daje nam o tym znać, dzięki czemu możemy z wyprzedzeniem poprosić o zatrzymanie pojazdu dzięki rozmieszczonym w pojeździe przyciskom.To, co może wprawiać w zawrót głowy szczególnie przyjezdnych (ale też wielu warszawiaków) to wielokrotne użycie tej samej nazwy przystanku i dodanie do niej liczby. Tak na przykład mamy kilkanaście przystanków o nazwie Centrum (Centrum 01, Centrum 02, itd.), Dworzec Centralny i wiele innych. Często są one rozlokowane w dużych odległościach od siebie i bez internetowej mapki się nie obędzie.Zapewne wielu Czytelników zapyta, po co opisuję takie oczywistości, jakby były one jakąś tajemną wiedzą. Otóż okazuje się, że coś, co dla nas jest podstawą, w innych, dużych ośrodkach miejskich na tzw. Zachodzie może nie być praktykowane i przeżywamy spore zdziwienie, tym bardziej, jeśli jesteśmy turystami lub osobami, które dopiero zaczynają życie w danym kraju.Taki właśnie “szok komunikacyjny” przeżyłam w Los Angeles. Byłam przekonana, że miasto będące tak popularnym kierunkiem turystycznym oraz mierzące się z ciągłym napływem imigrantów oferuje dość dobrze zorganizowany i nastawiony na “uświadamianie” pasażera transport publiczny. &nbsp;Należy na początku zdać sobie sprawę, że autobusy są w Los Angeles oznakowane jako… metro. &nbsp;I tu mniej-więcej kończy się kwestia oznakowań, bowiem przystanki autobusowe nie mają wyeksponowanej nazwy, nie mają rozkładów jazdy, a najczęściej nie mają nawet znaku informującego o tym, autobus której linii się na nim zatrzymuje. W samych pojazdach również nie uświadczymy rozkładów jazdy, choć w wielu autobusach lektor sygnalizuje, który przystanek teraz nastąpi. Należy bacznie się wsłuchiwać w komunikaty, bowiem wszystkie przystanki są na żądanie. To wszystko kumuluje spore trudności. Jeżeli nie mamy dostępu do internetu, nie wiemy nawet czy autobus, który nas interesuje, zatrzymuje się na danym przystanku, a tym bardziej, kiedy możemy się go spodziewać.&nbsp;Nieco lepiej sytuacja ma się w nowozelandzkim Wellington. Przystanki są odpowiednio oznakowane, wiemy, które linie autobusowe się na nich zatrzymują i jakie są najważniejsze przystanki na trasie. W centrum miasta są nawet rozlokowane elektroniczne ekrany informujące o czasie, który pozostał do przyjazdu autobusu. Nie mamy jednak informacji odnośnie do wszystkich przystanków na trasie, co, podobnie jak w Los Angeles, wiąże się z koniecznością dysponowania połączeniem internetowym.&nbsp;W Canberze sytuacja ma się najlepiej w tramwajach. Stolica Australii dysponuje jedną linią tramwajową, która to została wybudowana stosunkowo niedawno, jest więc bardzo nowoczesna i odpowiadająca potrzebom pasażerów. Świetnie oznakowane i widoczne z daleka przystanki są wyposażone w elektroniczne ekrany, które informują o kolejnych kursach, a także o ewentualnych opóźnieniach, za które przeprasza lektor. W pojeździe zarówno z ekranów, jak i z głośnika dowiadujemy się o kolejnych przystankach na trasie. Jeżeli chodzi o autobusy, sytuacja jest podobna do tej z Wellington, z tą różnicą na plus, że na ulicach znajdują się drogowskazy informujące o odległości i kierunku do danego przystanku. Okazuje się, że informowanie o wszystkich przystankach na trasie to jakaś “polska fanaberia”, ironicznie rzecz ujmując. Organizacja rozkładów jazdy jest dość nietypowa jak na nasze przyzwyczajenia, bowiem poszczególne linie nie mają swojego rozkładu jazdy - jest wspólna rozpiska wymieniająca godziny kolejnych kursów z dookreśleniem linii, która się pojawi. Zdaje się, że rozwiązanie proponowane w Warszawie jest dużo bardziej czytelne, tym bardziej, że w naszej stolicy (i zakładam, że w zdecydowanej większości polskich miast) jesteśmy w rozkładach informowani o kolejnych przystankach na trasie. &nbsp;Warto wiedzieć, że w Canberze jest kilka rodzajów autobusów pochodzących pod transport publiczny i choć Google Maps zapewnia nas, że dana linia zatrzymuje się na danym przystanku (oczywiście na żądanie), może okazać się, że jest to autobus przeznaczony dla określonych grup pasażerów. W takim wypadku cała nasza podróż może runąć i trzeba na szybko szukać innego połączenia. Na szczęście na wielu przystankach autobusowych w centrum miasta oraz na wszystkich tramwajowych jest WiFi, dzięki czemu sprawnie sprawdzimy alternatywy. W większym i dużo liczniej zaludnionym od Canberry Melbourne sposób informowania pasażerów o kolejnych kursach zarówno tramwajów, jak i autobusów jest dość podobny do rozwiązań autobusowych z Canberry z tym ułatwieniem, że przystanki, z których autobusy i tramwaje odjeżdżają w przeciwnych kierunkach, znajdują się dokładnie vis-a-vis i są oznakowane informacją czy pojazdy odjeżdżają z nich w kierunku centrum miasta, czy stamtąd przybywają.<img class="image_resized" style="width:85.43%;" src="https://images.iberion.media/images/origin/IMG_20230313_175951_c1fe943325.jpg" alt="IMG_20230313_175951.jpg">fot. Zuzanna Ptaszyńska

Dostęp do informacji: rozkłady jazdy, oznakowanie przystanków i tras

Większość osób korzystających na co dzień z transportu publicznego w Warszawie posiada Kartę Miejską, którą można doładować na przykład na miesiąc czy na trzy miesiące. Koszt takiej karty to 55 zł dla osób, którym przysługuje ulga, zaś 110 zł dla pozostałych pasażerów. Wystarczy, że po doładowaniu aktywujemy kartę, zbliżając ją do kasownika w tramwaju, autobusie czy wejściu na stację metra, i przez kolejny miesiąc lub dłuższy okres ważności karty nie musimy się nią przejmować, wystarczy mieć ją przy sobie. Kartę możemy doładować na jednym z wielu biletomatów ulokowanych na ulicach w całym mieście, na stacjach metra oraz w środku tramwajów i autobusów. Sposobów płatności jest wiele - możemy zapłacić kartą, gotówką lub Blikiem.Jeżeli jesteśmy w Warszawie przejazdem lub nie korzystamy z transportu publicznego na tyle często, by wykupić kartę miejską, możemy zaopatrzeć się w jednorazowe, dobowe czy kilkudniowe bilety kartonikowe w cenie 1,70 zł za ulgowy bilet lub 3,40 zł za normalny bilet za 20 minut jazdy, a także bilety 75- i 90-minutowe o odpowiednio wyższej, lecz w przeliczeniu korzystnej cenie. Je również możemy nabyć w już przywołanych biletomatach, a także kioskach i i niektórych innych sklepach w typie saloników prasowych. Należy jednak pamiętać, że w tramwajach i autobusach w biletomatach można płacić tylko kartą lub blikiem (no i oczywiście telefonem). Pasażerowie zarabiający najniższą stawkę godzinową mogą sobie pozwolić na zakup prawie 6 biletów normalnych na 20 minut jazdy, zaś na miesięczne doładowanie karty miejskiej muszą pracować 5,5 godziny.Okazuje się, że papierowe bilety odchodzą do lamusa, a Zachód przerzucił się na rozwiązania w typie naszej karty miejskiej. W Los Angeles taką kartę można kupić i doładować wyłącznie na stacjach metra, a wiadomo, że nie każdy ma do nich po drodze. Wchodząc do autobusu przednimi drzwiami, pasażer musi zeskanować kartę. Jeżeli jej nie posiada lub zapomniał o doładowaniu, może zapłacić za pojedynczy przejazd - jednak tylko gotówką, wrzucając odpowiednią kwotę do maszyny, która nie wydaje reszty. Taka przejażdżka to koszt 1,75 dol. za 2-godzinny przejazd. Z kolei doładowanie karty (której wyrobienie to koszt 3 dolarów) na jedną dobę kosztuje 3,50 dol., a więc zwraca się ona po dwóch przejazdach. Z kolei za siedmiodniowe doładowanie zapłacimy 12,50 dol., a więc za mniej niż 4 dobowe bilety, co się wyjątkowo opłaca. Warto umieścić te kwoty w kontekście - za najniższą godzinową stawkę można zakupić 4 bilety dobowe albo prawie 9 biletów jednorazowych.&nbsp;<img class="image_resized" style="width:79.3%;" src="https://images.iberion.media/images/origin/1678727161591_90186b2713.jpg" alt="1678727161591.jpg">fot. Zuzanna PtaszyńskaW Wellington sytuacja z brakiem papierowych biletów się powtarza, a pojedynczy przejazd możemy kupić u kierowcy również tylko za gotówkę. Trudno jednak określić kwotę za przejazd, ponieważ ta różni się od odległości. Po wejściu do autobusu należy odbić kartę w kasowniku i uczynić to samo, wychodząc z pojazdu, finalna stawka jest obliczana więc na podstawie ilości przejechanych przystanków. Tu pojawia się podstawowa różnica między tą a warszawską kartą miejską - nie ma bowiem nielimitowanego doładowania na np. miesiąc, ale doładowujemy kartę jakąś kwotą, którą potem odejmuje nam się z konta, trochę tak, jakbyśmy używali karty debetowej, a to byłoby dużo wygodniejsze od uzupełniania środków na osobnej karcie. Podobne rozwiązanie praktykowane jest np. w Melbourne. Po odbiciu karty kasownik informuje nas o kwocie, która pozostała do wykorzystania.Rozwiązanie z kartą debetową/kredytową jest praktykowane za to w australijskich Brisbane czy Sydney, a kontrolerzy biletów są tak samo w stanie sprawdzić czy zapłaciło się za przejazd, jak czynią to w przypadku kart miejskich, skanując je. Z kolei w stolicy, w Canberze, &nbsp;biletomaty są dostępne na każdym przystanku tramwajowym. Można zarówno załadować kartę miejską (którą też trzeba odbijać po wejściu i wyjściu z pojazdu), jak i papierowe bilety. W autobusach zaś nie da się zakupić biletu ani za gotówkę, ani za pomocą karty, więc ktoś, kto nie ma wyrobionej karty i chce wsiąść do autobusu poza ścisłym centrum miasta lub nie mając w pobliżu przystanku tramwajowego, nie jest w stanie tego uczciwie zrobić. Jeżeli jednak chodzi o ceny za jednorazowe przejazdy, to 2,50 dol. australijskiego za bilet ulgowy &nbsp;i 5 dol. za bilet normalny. Wyjątkowo opłaca się zaś bilet dobowy - to bowiem koszt mniejszy niż dwóch pojedynczych biletów. Na taką 24-godzinną możliwość przejazdów bez zniżki zarabiający najniższą stawkę Australijczyk musi pracować tylko 15 minut. W centrum Melbourne zaś można poruszać się tramwajami za darmo.

Bilety: sposób zakupu i ceny

Z punktualnością autobusów i tramwajów w Warszawie jest bardzo różnie. Są linie przeważnie niezawodne, jednak linia tramwajowa, z której najczęściej korzystam, często wywija mi numer w postaci niezrealizowania dwóch lub trzech kursów z rzędu. Na ogół jednak częstotliwość przejazdów jest satysfakcjonująca (w przypadku niektórych linii tramwajowych to nawet 7 minut), z tego też powodu nawet w godzinach szczytu niemal nigdy się nie zdarza, by tramwaj czy autobus nie zatrzymał się na jakimś przystanku z powodu przeładowania, co być może ma swoje uzasadnienie w tym, że większość przystanków nie jest na żądanie, więc zawsze jest szansa wejść do nawet wypełnionego pojazdu… Inaczej jest np. w Sydney, gdzie zdarzyło mi się czekać przez godzinę na autobus, który kursuje co 20 minut, ponieważ 3 kolejne pojazdy były zapełnione i kierowca nie zamierzał się zatrzymać, nawet jeśli pasażerowie machali, wywołując przystanek na żądanie.W Los Angeles trudno jest ocenić punktualność autobusów, jeżeli nie dysponuje się internetowym rozkładem jazdy. Bez niego po prostu czeka się na przystanku na przejeżdżający pojazd. Autobusy i składy metra nie są jednak przepełnione, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że komunikacją miejską porusza się stosunkowo niewielki odsetek mieszkańców, bowiem w tak dużym mieście aż prosi się o posiadanie samochodu (to zupełnie inne warunki niż np. w Nowym Jorku, w którym samochód jest praktycznie zbędny). Warto jednak mieć świadomość, że perony i przystanki autobusowe są istnymi śmietniskami, w niemal każdym zaś wagonie metra znajdzie się ktoś pijany i/lub pod wpływem narkotyków (dość wpomnieć o stosunkowo łatwych do napotkania zużytych strzykawkach…).Z kolei stolica Nowej Zelandii mierzy się z ogromnym niedoborem kierowców, dlatego standardem w ostatnim czasie jest odwoływanie po 2-3 kursów danej linii autobusowej pod rząd, o czym oczywiście nie dowiedzą się osoby niedysponujące połączeniem internetowym. Pod względem punktualności, obłożenia i częstotliwości kursów chyba najlepiej poza Warszawą wypada Canberra. Tu na plus wypada wspomniane już informowanie o opóźnieniach tramwajów, zaś w przypadku autobusów raczej nie ma mowy o odwoływaniu kursów, chyba że sytuacja jest podbramkowa. Należy też wspomnieć, że czystość zarówno na przystankach, jak i w autobusach czy tramwajach w australijskich miastach jest wzorowa.To, co warto tu dodać, to raczej nieznana w Polsce praktyka dziękowania kierowcy za przejazd. W żadnym polskim mieście nie spotkałam się z przywitaniem się z kierowcą autobusu czy motorniczym tramwaju, pożegnaniem się z nim czy wyrażeniem wdzięczności za wspólną podróż. Zarówno w Los Angeles, jak i w Wellington, Canberze, Sydney, Brisbane i Melbourne zdecydowana większość pasażerów wykrzykuje nawet z końca autobusu podziękowania dla prowadzącego pojazd. Choć jest to bardzo miły gest, założę się, że współpasażerowie zrobiliby wielkie oczy, słysząc, jak ktoś w dużym mieście w Polsce dziękuje kierowcy autobusu za podwózkę…Choć niepozbawiony wad, warszawski transport publiczny jest według mnie świetnie zorganizowanym organizmem. Stale rozszerzana siatka połączeń, ceny oraz mnogość sposobów nabycia biletów (a także uniwersalność biletu pod względem różnych środków komunikacji miejskiej i podmiejskiej) naprawdę robią wrażenie. Nie potrzeba internetu ani żadnej insiderskiej wiedzy przed przyjazdem do naszej stolicy, aby sensownie skomunikować się z jednego zakątka Warszawy do drugiego. System ten można więc ocenić jako przyjazny, prosty w obsłudze oraz dostosowany do różnych przyzwyczajeń płatnościowych. Nasza stolica ma się czym pochwalić i okazuje się, że przybysze z zachodnich metropolii mogą się pozytywnie zaskoczyć stołecznym nastawieniem do podróżującego.Śledź najnowsze newsy na <a href="https://twitter.com/GoniecPL">Twitterze Gońca</a>.

Jazda w praktyce: punktualność, częstotliwość kursów, obłożenie pojazdów

MAN_NG363_Lion's_City_G,_-3459,_MZA_Warszawa_(33266905586).jpg

Jak wypada warszawski transport publiczny na tle innych metropolii? Zestawienie z Los Angeles, Canberrą, Melbourne i Wellington [OPINIA]

W środę w Chmielnikach doszło do <a href="https://goniec.pl/29-latek-wybil-szybe-w-aucie-i-wolal-o-pomoc-samochod-nagle-odjechal-zatrwazajace-sceny-na-stacji-benzynowej-przy-a4-zp-wmm-190423">groźnie wyglądającego wypadku</a> z udziałem autobusu PKS, który przewoził&nbsp;ludzi. W pojeździe miało znajdować się 12 pasażerów.&nbsp;Do wypadku doszło na drodze krajowej nr 25. Wczesnym południem na trasie między Bydgoszczą a Inowrocławiem autobus PKS zderzył się z samochodem osobowym. Nie był to jednak koniec tego feralnego ciągu zdarzeń. Autokar nie zatrzymał&nbsp;się bowiem na jezdni.

Kujawsko-pomorskie: wypadek z udziałem autobusu PKS

Expressbydgoski.pl przekazał, że autobus PKS zderzył&nbsp;się czołowo z osobówką jadącą sąsiednim pasem jezdni na DK 25. Po zderzeniu pojazd wypełniony ludźmi zjechał&nbsp;z drogi i ruszył w stronę jednego z domów stojącym tuż przy trasie.<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fphoto.php%3Ffbid%3D248699457516603%26set%3Da.190663409986875%26type%3D3&amp;show_text=true&amp;width=500" width="500" height="778" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div><a href="https://goniec.pl/zapadla-ostateczna-decyzja-ws-wypadku-polskiego-autokaru-w-chorwacji-prokuratura-wlasnie-potwierdzila-ds-wmm-140423">Autobus</a> PKS uderzył&nbsp;w ceglany dom. Na udostępnionych zdjęciach widać, że niemal o centymetry minął on słup z liniami wysokiego napięcia. W przypadku pociągnięcia go ze sobą bilans wypadku mógłby być tragiczny. Niemniej służby wezwane do zdarzenia i tak nie miały łatwego zadania. Na miejsce przyleciał nawet śmigłowiec LPR.<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FBydgoszcz998%2Fposts%2Fpfbid035R1omB7MBJ7UiEXKGJV4nrUDDmwduZM1GcPfxKX7kmaLinyyteCFQxHTZEKfB3gKl&amp;show_text=true&amp;width=500" width="500" height="693" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>

Autobus uderzył w osobówkę, później wbił się w przydrożny dom

- Trzy osoby z autobusu są pod opieką ratowników medycznych na miejscu - przekazał w rozmowie z expressbydgoski.pl Karol Smarz, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Bydgoszczy.&nbsp;<a href="https://goniec.pl/nowe-informacje-na-temat-wypadku-w-walbrzychu-zginelo-dwoch-strazakow-aj-wpd-190423">Strażak</a> dodał, że konieczne było sięgnięcie po specjalistyczny sprzęt. - Kierującą samochodem osobowym strażacy uwalniali z pojazdu za pomocą narzędzi hydraulicznych - dodał rzecznik bydgoskich strażaków. Sprawą zajęli się już śledczy, którzy wyjaśnią, kto odpowiada za spowodowanie wypadku.<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FPomoc.Drogowa.Andruszczenko.Bydgoszcz%2Fposts%2Fpfbid0R1tnGA4SXf4JHbeNtXuHW66hUA2ZDvBwCdmGXcgoNWrb2DN3G573zHG7TmEwcK7Bl&amp;show_text=true&amp;width=500" width="500" height="657" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>Źródło: expressbydgoski.pl

Pasażerowie autobusu PKS zostali ranni

autobus-pks-wypadek-smiglowiec-lpr.jpg

Wypadek autobus PKS. Zderzył się z osobówką, później ruszył w stronę przydrożnego domu

Piątkowy poranek zaczął się na Zakopiance dramatycznie. Na popularnej drodze krajowej numer 7 <a href="https://goniec.pl/wypadek-autobus-pks-zderzyl-sie-z-osobowka-pozniej-ruszyl-w-strone-przydroznego-domu-aj-wpd-200423">zderzył&nbsp;się autobus oraz</a> samochód typu bus.&nbsp;Do wypadku doszło w miejscowości Jawornik. Pojazdy zderzyły się na jezdni w kierunku Krakowa. Zakopianka dosłownie stanęła. Paraliż trwał blisko dwie godziny i wielu kierowców na pewno spóźniło się dom pracy. Najważniejsze było jednak udzielenie pomocy uczestnikom wypadku.

Dramat o poranku. Poważny wypadek na Zakopiance

Jak podaje profil Małopolska Alarmowo, wypadek na Zakopiance miał miejsce około godziny 6:46. Policja potwierdza, że na miejsce przyjechały karetki, gdyż liczba podróżnych w obu samochodach nie była mała.- Pięć osób - cztery z autobusu i jedna z busa - trafiły do szpitala na badania - poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową&nbsp;Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji. Portal krakownaszemiast.pl <a href="https://goniec.pl/zapadla-ostateczna-decyzja-ws-wypadku-polskiego-autokaru-w-chorwacji-prokuratura-wlasnie-potwierdzila-ds-wmm-140423">wskazał, że w autobusie jechali</a> pracownicy jednej z firm. Autokar dowoził ich zbiorowo do miejsca pracy.

Wypadek na Zakopiance: pięć osób zostało rannych

Ważne jest to, że nikt nie doznał poważnych obrażeń. Nikt nie znalazł się w stanie zagrożenia życia. Policja po udzieleniu pomocy zaczęła zbierać dowody, które mają pomóc w ustaleniu tego, co doprowadziło do wypadku i powstania gigantycznego korka.&nbsp;<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fmalarmowo%2Fposts%2Fpfbid0xVtT4U9WPUgUxX3u4Szuj4GDEBobh1KS3EjfXcF9PD1AaFytfK6mrhgjEXLFEbbAl&amp;show_text=true&amp;width=500" width="500" height="813" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>Utrudnienia na trasie do Krakowa trwały ponad 2 godziny, a w pewnym momencie sznur aut ciągnął się przez dwa kilometry Zakopianki. Nawet służby postawione zostały przed sporym wyzwaniem, jeśli chodzi o szybki dojazd na miejsce zdarzenia.&nbsp;Wstępne ustalenia <a href="https://goniec.pl/poznajesz-go-policja-pilnie-poszukuje-tego-mezczyzny-mial-dopuscic-sie-haniebnych-czynow-aj-wmm-150423">policjantów</a> oraz lokalnych mediów wskazują, że winę za wypadek na Zakopiance ponosi kierowca autobusu. Miał on wymusić pierwszeństwo na busie i doprowadzić do zderzenia. &nbsp;Źródło: PAP, krakow.naszemiasto.pl

Jest wstępna wersja tego, jak doszło do wypadku

wypadek-na-zakopiance-jaworzno-autobus.jpg

Wypadek w Małopolsce, Zakopianka sparaliżowana. Zderzyły się autobus i bus, są poszkodowani

Bardzo niepokojące informacje napływają od kilkudziesięciu minut z Niemiec, gdzie doszło do <a href="https://goniec.pl/nie-zyje-18-latek-a-19-latek-walczy-o-zycie-o-tragedii-zadecydowala-jedna-chwila-aj-wbc-070523">wypadku</a> z udziałem polskiego autokaru. Około godziny 12.25 policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu na autostradzie A12 pod Berlinem, a dokładniej między węzłami Storkow i Fürstenwalde. Uczestniczyły w nim wspomniany autobus i ciężarówka oraz cysterna.To właśnie ostatni z pojazdów miał próbować zmienić pas, ale wjechał w jadącą przed nim ciężarówkę, a potem bokiem zderzył się z autokarem.<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fphoto.php%3Ffbid%3D3017749958368414%26set%3Dp.3017749958368414%26type%3D3&amp;show_text=true&amp;width=500" width="500" height="497" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div><div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fphoto.php%3Ffbid%3D3017732805036796%26set%3Dp.3017732805036796%26type%3D3&amp;show_text=true&amp;width=500" width="500" height="497" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>

Wypadek polskiego autokaru w Niemczech

Jak podają dziennikarze RMF FM, poszkodowane miały zostać aż 53 osoby, z czego 20 jest rannych, w tym dwoje ciężko i są to dzieci. Niemiecka policja twierdzi, że wielu pasażerów zdołało opuścić pojazd o własnych siłach.Na miejscu trwa akcja ratunkowa, w wyniku czego autostrada A12 jest całkowicie zablokowana w obu kierunkach. Na pomoc lokalnym służbom jedzie już patrol Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej <a href="https://goniec.pl/atak-nozownika-w-warszawie-61-latek-walczy-o-zycie-policja-zarzadzila-oblawe-ar-wmm-090523">Policji</a> z Gorzowa Wielkopolskiego.<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/video.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fslubice24%2Fvideos%2F631641905476729%2F&amp;show_text=0&amp;width=357" width="357" height="476" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>

Wielu poszkodowanych i rannych, w tym dzieci

Informacje o wypadku znalazły się także na profilu Komendy Głównej Policji na Twitterze. Komendant Główny Policji miał zadecydować o utworzeniu centrum operacyjnego na terenie woj. lubuskiego, którego zadaniem będzie wymiana informacji ze służbami niemieckimi i udzielanie im potrzebnego wsparcia.<div class="raw-html-embed"><blockquote class="twitter-tweet">W Niemczech na autostradzie pomiędzy Świeckiem a Berlinem doszło do wypadku drogowego z udziałem 🇵🇱 autokaru. Wstępne informacje wskazują na wielu rannych. Decyzją Komendanta Głównego Policji na miejsce zostali skierowani polscy policjanci celem wsparcia w działaniach ratunkowych <a href="https://t.co/NGNLlZ1WQ4">pic.twitter.com/NGNLlZ1WQ4</a>— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) <a href="https://twitter.com/PolskaPolicja/status/1655907652608614402?ref_src=twsrc%5Etfw">May 9, 2023</a></blockquote> <script async="" src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script></div>Źródło: Twitter, RMF FM

Polska Policja wesprze akcję ratunkową

technology-2500010_1280.jpg

Wypadek polskiego autokaru pod Berlinem, trwa akcja ratunkowa. Wśród pasażerów są dzieci

Według wstępnych informacji autobus, którego kierowcą był 54-letni mężczyzna, potrącił trzy osoby, w tym dwie dziewczynki w wieku 6 i 5 lat oraz 40-letnią kobietę, która przechodziła z dziećmi na pasach. Matka dzieci była nieprzytomna w momencie przyjazdu pogotowia. Niestety, jednej z córek nie udało się uratować.

Śmiertelny wypadek w Sokołowie Podlaskim. Nie żyje 6-latka

Szczegóły wypadku są wstrząsające. Przedstawiciele straży pożarnej poinformowali, że po ich przyjeździe 6-latka znajdowała się pod autobusem, metr za kołem, i niestety zginęła na miejscu. Pozostałe poszkodowane, czyli 40-letnia matka i 5-letnia córka, zostały zabrane karetką do szpitala, a stan ich zdrowia jest oceniany jako "ciężki".<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fsamochodyratownicze%2Fposts%2Fpfbid02DVDEw47FsqYhBkwSvubB4zxZvvjAgYtGpX1tG6h1a2795foWY5TcXzLcJLtpwW3Rl&amp;show_text=true&amp;width=500" width="500" height="250" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>

Tragedia w Sokołowie Podlaskim. 6-latka zginęła na miejscu

Na miejscu zdarzenia pracowały cztery zastępy straży pożarnej, które pomagały w akcji ratunkowej. Droga została zamknięta do czasu przeprowadzenia oględzin przez techników oraz czynności pod nadzorem prokuratora, a dla kierowców wyznaczono objazd. Kierowca autobusu był trzeźwy, a policjanci pod nadzorem prokuratora będą teraz ustalać szczegóły tego tragicznego zdarzenia.Źródło: Samochody Ratownicze/Facebook

Tragedia w Sokołowie Podlaskim. Droga została zablokowana

Wypadek w Sokołowie Podlaskim.jpg

Tragiczny wypadek w Sokołowie Podlaskim. Autobus potrącił matkę z dziećmi, nie żyje 6-latka

To miała być zwyczajna niedziela, jednak ok. godziny 11:30, siedzący za kierownicą autobusu relacji Zgierz-Łódź pan Andrzej, dostrzegł na ulicy wyjątkowo martwiący obrazek. Otóż na bocznej jezdni przy ul. Konstantynowskiej siedział boso mały chłopiec, bawiący się resorakiem. Koło niego błąkał się natomiast jedynie rudy piesek. Mężczyzna szybko zrozumiał, że w każdej chwili może dojść do prawdziwego <a href="https://goniec.pl/zabil-na-pasach-czlowieka-bulwersujace-tlumaczenie-31-latka-ds-wak-190523">nieszczęścia</a>.Choć w autobusie było jeszcze sześcioro pasażerów, kierowca podjął stanowczą decyzję, by zatrzymać pojazd w strategicznym miejscu oraz zapewnić bezpieczeństwo swoim podróżnym, a następnie jak najszybciej zaopiekować się dzieckiem.- Podszedłem do chłopca. Był malutki. Wziąłem go na ręce i zabrałem do autobusu. Posadziłem malucha w fotelu z przodu kabiny. Pasażerowie pięknie się zachowali, bo pomagali i wspierali mnie. Ktoś nawet zaopiekował się dzieckiem, kiedy ja starałem się znaleźć tatę malucha - relacjonował dziennikarzom “Faktu”.

Zgierz. Bose dziecko siedziało na ulicy

Pan Andrzej starał się sam znaleźć rodziców dziecka, ale nikt nie potrafił mu pomóc. Wezwał więc <a href="https://goniec.pl/wielka-akcja-policji-na-polskich-drogach-posypia-sie-mandaty-kierowcy-musza-miec-sie-na-bacznosci-ar-wmm-190523">policję</a>, ale zanim na miejscu pojawił się patrol, przy autobusie stał już mocno przerażony, ale i wdzięczny ojciec chłopca. - Wziął małego od razu na ręce, a chłopczyk od razu się do niego przytulił - zdradził pan Andrzej.Funkcjonariusze szybko ustalili, że w domu malca nie dzieje się nic złego, a zdarzenie było tylko pojedynczym wypadkiem. Tata małego podróżnika zasnął po nocnej zmianie w pracy i stracił czujność, a jego podopieczny wymknął się wówczas z mieszkania i dotarł na ulicę.- Od razu widziałem, że to opiekuńczy tata. Był przestraszony i jednocześnie szczęśliwy, kiedy brał małego na ręce. Policjanci też świetnie zareagowali. Mam tylko nadzieję, że tata trzylatka nie będzie miał problemów, bo było widać, ze to porządnych chłop. I dzieciak też taki fajny. Dobrze, że nic się nie stało i chłopczyk jest cały i zdrowy - przekazał kierowca autobusu.

Bohaterski czyn kierowcy autobusu

Czyn pana Andrzeja szybko zyskał wielki rozgłos i został doceniony nawet w zgierskim magistracie. <a href="https://goniec.pl/andrzej-duda-o-konsolidacji-zachodu-wobec-agresji-rosji-losy-swiata-waza-sie-teraz-w-ukrainie-zp-wmm-180523">Prezydent</a> miasta Bohdan Bączak zaprosił uczynnego kierowcę na spotkanie i wręczył mu specjalną nagrodę.- To wzór empatii. Nawet przy okazji nagrody nie myślał o sobie, tylko o swoich dzieciach. To postawa absolutnie warta pochwały i naśladowania - ocenił.Co ciekawe, skromny bohater już wcześniej miał nie być anonimowy w lokalnej społeczności i słynąć z zaangażowania oraz służby dla pasażerów. Na co dzień prowadzi zwykle autobus 6 do Łodzi i 10 do Ozorkowa.

Podziękowania od samego prezydenta

Bohater ze Zgierza wyznał po wszystkim “Faktowi”, że nadal ma zamiar pomagać, bo tak właśnie został wychowany. - Sam pochodzę z licznej rodziny. Babcia nam tłumaczyła, że pomagać trzeba. Sobie i innym. Tak mam od dzieciństwa, że jeśli ktoś potrzebuje pomocy, to pomagam. Uważam, że trzeba reagować i nie można się tego bać. I najważniejsze to traktować ludzi tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani – powiedział.Mężczyzna zwraca też uwagę na postawę swoich pasażerów, którzy także wykazali się ogromną empatią i zrozumieniem. - Jeśli mówi się, że jest tu jakiś bohater, to było nas siedmiu wspaniałych - ja i sześciu pasażerów - żartuje.<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FMiastoZgierz%2Fposts%2Fpfbid02uSyu7Pc5DtD1i6qeucCeEUMLWk9AQch18w1HpqQyF9Ep7QXBWnhWPHhpeaABNZd4l&amp;show_text=true&amp;width=500" width="500" height="657" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>Źródło: Facebook, Fakt

Siedmiu wspaniałych

kierowca autobusu Zgierz.jpg

Zobaczył bose dziecko na ulicy. Nieprawdopodobna sytuacja na drodze

Wypadek wydarzył się &nbsp;na drodze wojewódzkiej nr 728 w Końskich. Na skrzyżowaniu z ul. Staszica z ul. Koneckich Odlewników zderzył się autobus i samochód osobowy.W autokarze podróżowało 29 dzieci. <a href="https://goniec.pl/pozar-autokaru-na-autostradzie-a4-nastolatkowie-jechali-na-wycieczke-pojazd-splonal-doszczetnie-aj-wak-290523">To kolejny wypadek z udziałem autobusu z uczniami w ostatnich dniach</a>. Zdarzenie z Końskich przybrało jednak wyjątkowo dramatyczny obrót.

Wypadek autobusu z dziećmi w Końskich

Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 8:00. Lokalne media wskazują, że najprawdopodobniej to 18-latka siedząca za kierownicą samochodu osobowego doprowadziła do <a href="https://goniec.pl/wypadek-na-obwodnicy-slupska-nie-zyja-trzy-osoby-w-tym-dziecko-aj-wbc-300523">wypadku</a>. Portal tkn24.pl wskazuje, że młoda kobieta nie ustąpiła pierwszeństwa.Skoda zderzyła się z <a href="https://goniec.pl/autobus-nagle-stanal-w-plomieniach-podrozowalo-nim-45-osob-glownie-dzieci-jj-wbc-250523">autobusem</a> na obwodnicy. W osobówce siedziało pięć osób. Jak ustaliło Radio Zet, w sumie do szpitala trafiły trzy osoby. Dwoje poszkodowanych jest w stanie ciężkim, natomiast 18-latka, która siedziała za kierownicą, ma znajdować się w stanie krytycznym. Na miejscu zdarzenia lądował śmigłowiec LPR.

Skoda zderzyła się z autobusem, na miejsce wezwano śmigłowiec LPR

18-latka kierująca skodą <a href="https://goniec.pl/rozpedzone-bmw-huknelo-w-rowerzyste-mezczyzna-az-wylecial-w-powietrze-porazajace-nagranie-trafilo-do-sieci-ds-wmm-290523">walczy o życie</a>. Wcześniej strażacy walczyli ze zgniecionym samochodem, gdyż kierująca osobówką i 17-letni nieprzytomny pasażer byli w nim zakleszczeni. Dwie pozostałe osoby miały jedynie niegroźnie wyglądające otarcia.Na całe szczęście dzieciom jadące autokarem nie ucierpiały. - Żadne z dzieci podróżujących autobusem nie odniosło obrażeń - przekazała KM PSP w Końskich.&nbsp;Teraz sprawą zajmą się śledczy. Zbierali oni na miejscu wypadku w Końskich <a href="https://goniec.pl/ruszyl-w-pogon-za-traktorem-po-chwili-na-jaw-wyszla-okropna-prawda-natychmiast-powiadomil-sluzby-ds-wmm-290523">dowody</a>, które wyjaśnią, jak doszło do groźnego wypadku. Kwalifikacja zdarzenia zależy od tego, czy 18-latka przeżyje. Obecnie lekarze robią wszystko, co mogą, aby uratować jej życie.<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpermalink.php%3Fstory_fbid%3Dpfbid0ZDxoy3rNndDhwN6H3xEZjRBiX4mNzqfKy24KvbyXkxQL8ouzM5zVt2QLp7vAKUAWl%26id%3D100025742552017&amp;show_text=true&amp;width=500" width="500" height="817" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>Źródło: radiozet.pl, goniec.pl