W piątek 21 października w jednym z domów w Tarnowie służby znalazły cztery ciała: małżeństwa i dwójki dzieci. Okazuje się, że rodzinę najprawdopodobniej zabił ojciec, który następnie miał popełnić samobójstwo. Sąsiedzi ujawnili porażające fakty na ten temat.
W piątek całą Polską wstrząsnęła informacja o czterech ciałach znalezionych na osiedlu domów bliźniaków w Tarnowie. Służby zawiadomiła matka jednego z małżonków, która nie mogła dostać się do domu. Przestraszona zajrzała przez okno i zauważyła leżącą na podłodze kobietę.
Tarnów. Tomasz O. miał mieć założoną niebieską kartę. Katarzyna O. złożyła wniosek. "Były procedowane już spotkania robocze"
CZYTAJ DALEJGdy straż pożarna pojawiła się na miejscu, okazało się, że kobieta, Katarzyna O., miała podcięte gardło. Obok niej leżały ciała dwóch córeczek w wieku 3 i 6 lat, które spotkał ten sam tragiczny los.
Na piętrze znaleziono jeszcze mężczyznę, Tomasza O., męża denatki. W tamtej chwili podobno jeszcze żył, ale ostatecznie nie udało się go uratować.
Sąsiedzi ujawniają porażające szczegóły
Pierwsze ustalenia wskazują na to, że to właśnie Tomasz O. zabił swoją rodzinę, a następnie popełnił samobójstwo. Podobne światło na sprawę rzucają sąsiedzi rodziny, którzy w rozmowie z "Faktem" podzielili się porażającymi szczegółami.
Po pierwsze, sąsiedzi twierdzą, że przed przyjazdem służb Tomasz O. wsiadł do swojego samochodu i być może próbował uciec z miejsca zbrodni, ale wjechał w pobliskie pole kukurydzy. Tam porzucił auto i wrócił do domu, gdzie ostatecznie miał odebrać sobie życie.
Pomorskie: Samochód zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Nie żyje 19-letni kierowca
CZYTAJ DALEJPo drugie, Katarzyna O. podobno chciała zostawić męża, złożyła nawet pozew o rozwód. Mężczyzna nie znosił tego dobrze.
- Słyszałem, że tydzień temu zwierzył się swojemu mechanikowi, iż żona chce go zostawić. Nie umiał sobie z tym poradzić. Powiedział, że jak się nie ogarnie, to ich wszystkich pozabija — stwierdził sąsiad.
W tej chwili jest to najbardziej prawdopodobny powód zbrodni. Według ustaleń, rodzina nie miała problemów finansowych - mieszkali w nowym domu, a nie była to również ich jedyna nieruchomość. Planowali też kupno działki.
Wszystko to jednak póki co nieoficjalne ustalenia, których policja nie potwierdza. Wciąż bowiem trwa śledztwo w tej sprawie.
Najpierw uderzył w inne auto, potem wbił się w kapliczkę. Tragiczny wypadek w centrum Polski
Tragiczny wypadek w Bujnach Szlacheckich. - W wyniku tego zdarzenia śmierć poniósł 52-letni kierowca - podała policja z Bełchatowa. Zobacz zdjęcia z miejsca wypadku.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Fakt