Niedzielne słowa prezydenta Ukrainy wywołały w Izraelu ogromne oburzenie. - Gdyby przemówienie Zełenskiego zostało wygłoszone w normalnych czasach, powiedziano by, że balansuje on na granicy negowania Holokaustu - powiedział polityk Juwal Sztejnic. Członkowie izraelskiego parlamentu usłyszeli pod swoim adresem kilka zarzutów.
- Zełenski rozpaczliwie próbuje utrzymać swój kraj na pierwszych stronach gazet - napisał po niedzielnym wystąpieniu prezydenta Ukrainy "Haarec", najstarszy dziennik poranny w języku hebrajskim, wydawany w Izraelu.
Rosja straszy zerwaniem stosunków z USA. Wszystko przez słowa Bidena o Putinie
CZYTAJ DALEJKrytyczne słowa pod adresem prezydenta Ukrainy padły zarówno w prasie izraelskiej, jak i z ust izraelskich polityków. Część osób ma za złe Wołodymyrowi Zełenskiemu porównanie wojny w Ukrainie do holocaustu.
Ostra krytyka Wołodomyra Zełenskiego w Izraelu
W niedzielę Wołodymyr Zełenski nadal pozostający w Kijowie zwrócił się w zdalnym wystąpieniu do członków izraelskiego parlamentu. Wcześniej podobne przemówienie odbyło się w polskim Sejmie, jednak tym razem prezydent Ukrainy został mocno skrytykowany.
- Rosjanie posługują się terminologią partii nazistowskiej [...] i teraz na Kremlu otwarcie mówią o ostatecznym rozwiązaniu kwestii ukraińskiej - mówił prezydent Ukrainy. Jednak to poruszenie kwestii Holocaustu wywołało najwięcej komentarzy.
Juwal Sztejnic z prawicowego Likudu w rozmowie z "Israel Hajom" wprost stwierdza, że gdyby nie wojna w Ukrainie to Wołodymyr Zełenski otwarcie mierzyłby się z zarzutem o negowanie Holocaustu.
Prawicowy polityk zasugerował, że mimo okrucieństwa Rosjan i dramatu Ukraińców Wołodymyr Zełenski w swoim niedzielnym przemówieniu przekroczył pewną granicę. - Wojna jest zawsze straszna, ostrzały i okupacja są potworne dla narodu ukraińskiego, ale jakiekolwiek porównanie zwyczajnej wojny, jakkolwiek by była trudna, do zagłady milionów Żydów w komorach gazowych w ramach ostatecznego rozwiązania jest kompletnym zniekształceniem historii - stwierdził Juwal Sztejnic.
Córka Pieskowa zaskoczona sankcjami. Nie może lecieć do Nowego Jorku
CZYTAJ DALEJPrezydent Ukrainy rezygnuje z politycznych aspektów przemówień celowo?
Od początku swojej kariery prezydenckiej Wołodymyr Zełenski boryka się z zarzutami o nieprzygotowanie do pełnionej funkcji z racji przeszłości związanej z show-biznesem. Jego pozostanie w stolicy i aktywne włączenie się w obronę Ukrainy sprawiło, że wielu jego przeciwników zmieniło zdanie na jego temat.
Niemniej prezydent Ukrainy wyłamuje się ze schematu polityka przeliczającego bilans zysków oraz strat i w czasie swoich przemówień nie unika trudnych tematów, czy mocnych tez. Właśnie na ten aspekt prezydentury Wołodomyra Zełenskiego zwrócił uwagę komentator "Haarec".
- Prezydent Ukrainy rozumie, że jego przemówienia w parlamentach nie mają w sobie kalkulacji, chłodu i pragmatyczności charakteryzującej politykę rządów - stwierdził w "Haarec" Anszel Pfefer.
W niedzielę Wołodymyr Zełenski dał najlepszy przykład swojej bezkompromisowości. W przemówieniu wprost zapytał polityków zasiadających w Knesetu o to, dlaczego nie chcą pomóc Ukrainie w walce z Rosją.
Wołodymyr Zełenski zadał Izraelowi trudne pytania o pomoc
Naftali Bennett rozmawiał i z prezydentem Ukrainy i z Władimirem Putinem. Po rozmowie na jaw wyszło, że prezydent Rosji "poskarżył się" na Ukraińców. Niemniej Wołodymyr Zełenski postanowił w niedzielę w mocnych słowach uderzyć w stosunek Izraela do wojny w Ukrainie.
Zdaniem prezydenta Ukrainy brakuje konkretnych działań. - Czemu nie sprzedacie nam broni, czemu nie nałożycie potężnych sankcji na Rosję, czemu nie wywrzecie presji na rosyjski biznes. Tak czy inaczej, wybór należy do was, bracia i siostry, a odpowiedź obciąża wasze sumienia - mówił Wołodymyr Zełenski.
W wieczornym przemówieniu prezydent Ukrainy zmienił już nieco ton. Złagodził swoje słowa w stosunku do izraelskich polityków. - Oczywiście Izrael ma swoje interesy, strategię ochrony swoich obywateli. Rozumiemy to wszystko - orzekł Wołodymyr Zełenski.
Władimir Putin myślał, że wszystko się ukryje? Wyciekły zdjęcia jego gigantycznej rezydencji
Dokument Aleksieja Nawalnego ujawnił prawdę na temat pałacu Putina, do którego Kreml usilnie nie chce się przyznać. Zdjęcia robotników zatrudnionych przy budowie i wykańczaniu pełnego przepychu, złota i prestiżowych marek budynku trafiły do sieci. Aquadyskoteka, podziemne lodowisko do gry w hokeja, meble warte fortunę i zapierający dech w piersiach widok na Morze Czarne - 16-piętrowy bunkier mający zdaniem rosyjskiego opozycjonisty należeć do Władimira Putina wydaje się wręcz nierealny.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Chiny zajęły stanowisko ws. rosyjskiej agresji na Ukrainę. Padły stanowcze deklaracje
"Wall Street Journal": Putin zmienia taktykę i przechodzi do "planu B"
Brytyjski snajper z legionu cudzoziemskiego o wojsku Putina: niekompetentne i słabe taktycznie
Źródło: polsatnews.pl