Marek Belka ocenił działania Konfederacji. "Uwodzi wyborców"
Konfederacja notuje względnie dobre wyniki w sondażach. Podczas kampanii wyborczej jej liderzy skupiają się na kwestiach wolnorynkowych, odsuwając na dalszy plan światopogląd. Działania Konfederatów ocenił były premier, europoseł Marek Belka.
Konfederacja ma duże nadzieje
Konfederacja utrzymuje stałe poparcie na poziomie 10-11% w kolejnych sondażach od kilku miesięcy. Politycy tej formacji mają nadzieję, że uda im się przyciągnąć znaczącą część rozczarowanych prawicowych wyborców, którzy do tej pory byli gotowi oddać głos na Prawo i Sprawiedliwość lub inne partie wchodzące w skład Zjednoczonej Prawicy.
- Ludzie są zniecierpliwieni hipokryzją i oportunizmem klasy politycznej. Są rozczarowani tymi, którzy zapowiadali zmianę sposobu uprawiania polityki, ale z tych obietnic się nie wywiązali - przekazał dziennikarzom Onetu “wysoki rangą polityk Konfederacji”, wskazując tu m.in. na Pawła Kukiza czy Szymona Hołownię.
W poniedziałek do Biedronki ustawią się kolejki. Kultowy produkt znowu w sprzedażyFilary kampanii wyborczej Konfederatów
Działacze Konfederacji postrzegają się jako partię buntu, promują wolny rynek i proste, niskie podatki. - To nas odróżnia od Kaczyńskiego i Tuska. Jeden mówi o 800 plus od stycznia, drugi, że trzeba wprowadzić już teraz. Czym te partie się różnią? Ludzie to widzą i są wkurzeni. No i co się dziwić, że patrzą na nas - mówi polityk.
W kampanii wyborczej Konfederacji kwestie światopoglądowe mają zostać przesunięte na drugi plan. Konfederaci podejmą działania, aby ich partia kojarzona była z wizerunkiem Sławomira Mentzena, nie zaś z dużo bardziej kontrowersyjnymi osobami, takimi jak Grzegorz Braun czy Janusz Korwin-Mikke.
Marek Belka ocenia ten przekaz
O komentarz ws. programu i aktywności Konfederatów w programie “Newsroom” WP został zapytany Marek Belka, europoseł, były premier i minister finansów, profesor nauk ekonomicznych. - Konfederacja uwodzi wyborców prostym przekazem o wolności gospodarczej. Na drugi plan schodzą poglądy liderów tej partii, jak Sławomira Mentzena, pod którymi młodzi ludzie, zwolennicy tej partii, nigdy by się nie podpisali - zauważył Belka.
Poseł do PE przekonywał, że ostatnio także wypowiedzi Szymona Hołowni zmierzają w tym kierunku. - Wyborcy mają wybór. Uważam, że polityka społeczna polega na zapewnieniu minimalnego dochodu. Pieniądze powinny być jednak przede wszystkim przeznaczone na rozwój państwa dobrobytu: dobrych szkół, żłobków. A świadczenia powinny być według zdrowych zasad indeksowane. Płaca minimalna powinna być zrelacjonowana na sztywno do płacy średniej lub do mediany. PiS woli wmawiać ludziom, że to są prezenty, wydawane niemalże z kasy partyjnej - ocenił polityk.
Źródło: "Newsroom" WP
