Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > Gabinet Morawieckiego 12 razy droższy niż rząd Tuska. Horrendalne kwoty
Karol Gąsienica
Karol Gąsienica 17.04.2023 19:30

Gabinet Morawieckiego 12 razy droższy niż rząd Tuska. Horrendalne kwoty

Mateusz Morawiecki
Piotr Molecki/East News

Po ostatnich zmianach w składzie Rady Ministrów, rząd Mateusza Morawieckiego jest najliczniejszym ze wszystkich po 1989 roku. Co więcej, w zastraszającym tempie rosną też wydatki na działalność Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W 2023 roku mają one wynieść ponad 1,5 miliarda złotych. 

Zmiany w rządzie i najliczniejsza Rada Ministrów w III RP

Ostatnie zmiany w składzie rządu Mateusza Morawieckiego - dymisja Henryka Kowalczyka z funkcji ministra rolnictwa oraz objęcie przez Janusza Cieszyńskiego funkcji ministra cyfryzacji - spowodowały, że mamy obecnie do czynienia z najliczniejszą Radą Ministrów po 1989 roku. Obecnie rząd składa się z 27 osób, jednak jeśli do tego grona dodać sekretarzy i podsekretarzy stanu, zwanych wiceministrami, Rada Ministrów liczy 112 osób.

W rządzie Mateusza Morawieckiego zasiada obecnie 27 ministrów. Do tego grona zaliczają się: premier, czterech wicepremierów oraz 22 ministrów. Trzech wicepremierów - Jacek Sasin, Mariusz Błaszczak oraz Piotr Gliński - są jednocześnie szefami resortów. Czwartym wicepremierem jest zaś Henryk Kowalczyk, który po ostatniej dymisji nie szefuje już żadnemu ministerstwu, jednak pozostaje w rządzie jako szef Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Poza wicepremierami w rządzie zasiada jeszcze 14 ministrów, którzy stoją na czele istniejących ministerstw. Dodatkowo w Radzie Ministrów zasiadają jeszcze tak zwani ministrowie bez teki, którzy nie kierują żadnym z resortów, ale są oddelegowani do wykonywania określonych zadań.

Obecna Rada Ministrów, nie biorąc pod uwagę wiceministrów, jest najliczniejszą po 1989 roku. Jeśli jednak wziąć pod uwagę sekretarzy i podsekretarzy stanu, ustępuje ona tylko poprzednim rządom Mateusza Morawieckiego i Beaty Szydło. W 2017 roku rząd pod kierownictwem Beaty Szydło liczył łącznie 121 ministrów i wiceministrów, z kolei w marcu 2018 roku gabinet, na którego czele stał obecny premier, liczył 126 ministrów i wiceministrów. 
 

Popłoch w PiS po najnowszym sondażu. Jarosław Kaczyński nie ma powodów do radości

Kancelaria premiera coraz droższa

Rząd Mateusza Morawieckiego bije rekordy nie tylko, jeśli chodzi o jego liczebność. Okazale prezentują się także wydatki kancelarii premiera. W ustawie budżetowej na 2023 rok zaplanowano 1,5 miliarda złotych na wydatki kancelarii. Jest to kwota dwukrotnie wyższa od tej, którą przeznaczono na działalność tej instytucji w 2022 roku, kiedy w planie zapisano 843,3 miliona złotych i ponad cztery razy więcej niż dwa lata wcześniej. Dla porównania, w ostatnim roku rządów koalicji PO-PSL na działalność kancelarii zaplanowano dwanaście razy mniej, niż w obecnym roku - 125,1 miliona złotych.

Kwestia wysokości wydatków budżetowych przeznaczonych na kancelarię premiera wzbudziła ogromne kontrowersje już podczas zeszłorocznej debaty nad ustawą budżetową. Przedstawiciele rządu odrzucali zarzuty opozycji i mówili, że zwiększone wydatki związane są ze zwiększoną liczbą kompetencji, które przejęła kancelaria premiera. Dużym obciążeniem dla budżetu kancelarii jest między innymi finansowanie działalności Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Na funkcjonowanie RARS KPRM w obecnym roku ma przeznaczyć ponad 817 milionów złotych. Rządzący podkreślają, że za czasów ich poprzedników finansowanie agencji nie było w kompetencji kancelarii premiera.

Podobne argumenty przytoczono w komunikacie opublikowanym przez Centrum Informacyjne Rządu 24 października ubiegłego roku. Zaznaczono, że funkcjonowanie samego urzędu ma stanowić "zaledwie 20%" jego budżetu. Pozostałe wydatki związane są z utrzymywaniem m.in. RARS czy Narodowego Instytutu Wolności.

Argumentacja KPRM wydaje się słuszna, dlatego warto spojrzeć na wydatki zaplanowane wyłącznie na samo funkcjonowanie urzędu, bez obsługi równego rodzaju instytucji, nad którymi pieczę przejęła kancelaria premiera. Z przeprowadzonej w ten sposób analizy nadal jednak wynika, że wydatki na KPRM stale rosną. Co prawda nie tak mocno, jak przy wcześniej przedstawionych liczbach, ale wzrost nadal jest zauważalny.

Na bieżącą działalność kancelarii premiera w 2015 roku zaplanowano 98,2 miliona złotych, w 2022 roku było to 249,7 miliona, a w 2023 aż 303 miliony. Tak więc w obecnym roku na samą działalność KPRM z budżetu ma trafić trzy razy więcej srodków, niż w ostatnim roku rządów koalicji PO-PSL. 
 

Miał być umiar i odchudzanie administracji, a jest setka ministrów

Przed objęciem władzy politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadali umiar, pokorę i odchudzanie administracji, jednak po latach rzeczywistość jest daleka od tych zapowiedzi. Po ogromnym kryzysie wizerunkowym partii rządzącej związanym z nagrodami, które ówczesna premier Beata Szydło przyznała sobie i swoim ministrom, premier Morawiecki, obejmując urząd, zapowiedział odchudzanie administracji publicznej.

W marcu 2018 roku Mateusz Morawiecki przekazał, że na stanowiskach ministrów i wiceministrów zatrudnionych było 126 osób. Wtedy premier mówił, że rządzący zamierzają "tę liczbę zredukować o 20-25 procent". Po pięciu latach, zamiast 126 ministrów i wiceministrów, mamy ich 112, tak więc zapowiedzi się nie spełniły.

Źródło: Goniec.pl