Dramatyczne sceny w Biedronce. Kasjerki musiały wezwać karetkę

Do dramatycznych scen doszło w jednym ze sklepów sieci Biedronka, znajdującym się w Radzyminie. Jak możemy przeczytać we wpisie opublikowanym w social mediach, pewien mężczyzna nieoczekiwanie zasłabł, a szybka reakcja ekspedientek uratowała mu życie. Wiadomo, co się wówczas wydarzyło.
Mężczyzna zasłabł, ekspedientki z Biedronki szybko ruszyły mu na ratunek
Zakupy, mogłoby się wydawać, są czynnością niemal codzienną, podczas której zwykle nie wydarzy się nic niezwykłego, co może na dłużej utkwić w pamięć, lecz zdarzają się wyjątki od tej reguły. Przekonały się o tym ekspedientki pracujące w Biedronce znajdującej się przy ulicy Weteranów w Radzyminie.
Na Facebooku pojawił się obszerny wpis, zamieszczony przez pana Kamila, który postanowił zdradzić, co wydarzyło się w dyskoncie. Otóż okazało się, że pewien mężczyzna nieoczekiwanie zasłabł. Wtem na ratunek ruszyły mu ekspedientki.
Ważna wiadomość dla posiadaczy kuchenek gazowych. Nie będziecie zadowoleni Auchan pilnie wycofuje popularną przyprawę. "Przekroczenie najwyższego dopuszczalnego poziomu toksyn"Chciałem podziękować za pomoc w uratowaniu życia młodemu człowiekowi Paniom Ekspedientkom z Biedronki przy ul. Weteranów w Radzyminie - chce się żyć - napisał.
Co wydarzyło się w Biedronce w Radzyminie?
Następnie pan Kamil postanowił wyjaśnić, co wówczas się wydarzyło. Okazało się, że mężczyzna miał atak hipoglikemii, który nieopatrznie można pomylić ze stanem upojenia alkoholowego. Jak zdradził użytkownik sieci, chory miał bladą twarz, zataczał się, bełkotał, niemal zasypiał na stojąco. Za to w ręku trzymał nadgryzioną czekoladę, której nie miał siły jeść. Reakcja ekspedientek pracujących w sklepie sieci Biedronka umożliwiła im podstawowy kontakt z mężczyzną, który wyjaśnił, że jego organizm koniecznie potrzebuje cukru.
Gryzienie w takim stanie było utrudnione, a wręcz niemożliwe. Postanowiono zatem użyć pewnego fortelu, który pomógł mężczyźnie i uchronił go od poważnych konsekwencji. Z ratunkiem przyszła butelka zawierająca słodki napój.
ZOBACZ TAKŻE: Mały chłopiec nie mógł opanować łez. Nagle pojawił się kot, finał nagrania roztapia serca
Biedronka 18:30-19:00. Młody mężczyzna atak hipoglikemii - objawy typowe dla upojenia alkoholowego - brak woni alkoholu. Blada twarz. Zatacza się, bełkocze, zasypia na stojąco, w ręce ugryziona tabliczka czekolady, jednak nie ma siły gryźć. Dzięki szybkiej rekcji i trzeźwemu myśleniu udało się obudzić/nie pozwolić zasnąć, nawiązać wystarczający kontakt: "cukier daj” i podać jeszcze przytomnemu butelkę Coca-Coli. W sytuacji, gdy gryzienie czekolady może sprawiać już problem, jest ostatnia szansa na łyk płynu - możemy przeczytać.
Apel do internautów
Następnie pan Kamil, który postanowił opowiedzieć o zaistniałej sytuacji, która wydarzyła się w Biedronce w Radzyminie, znajdującej się na ulicy Weteranów, zdecydował się także wystosować istotny apel do internautów. Poprosił ich, by nie lekceważyli osób, które być może potrzebują pomocy, a jeśli nie wiedzą, co mają zrobić w zaistniałej sytuacji, zaproponował, by poinformowali o wszystkim służby.
Przy okazji apel - nie każdy, kto przewraca się w sklepie czy na chodniku, to menel. Nie wiesz, co robić w takiej sytuacji, wezwij przynajmniej służby albo poproś o pomoc innego przechodnia. Szacun również dla ludzi w sklepie, że w trakcie naszego działania poszkodowany miał czym oddychać, mimo pełnego sklepu, odbyło się bez zbędnego zbiegowiska - mógł jedynie ktoś, kto stał bliżej, podać tę butelkę coli - gość sam zapłacił po wszystkim, ale nie ma co się czepiać. Nie podawaj nic do jedzenia i picia osobie nie przytomnej - wtedy to już nie działa - napisał pan Kamil.
Zagadka
Przyjrzyj się uważnie zamieszczonej poniżej ilustracji, zawierającej niezwykle trudny labirynt. Czy uda Ci się go przejść w możliwie najkrótszym czasie?






































